Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po obu stronach kurtyny Piotr Maruszak poznał scenę od podszewki, był inspicjentem, pracował za kulisami, bywał też aktorem

Aleksander Maruszak
Piotr Maruszak poznał tajniki przygotowania spektakli od strony technicznej. Na zdjęciu pracownicy zaplecza toruńskiej sceny, lata 60. XX w.
Piotr Maruszak poznał tajniki przygotowania spektakli od strony technicznej. Na zdjęciu pracownicy zaplecza toruńskiej sceny, lata 60. XX w. archiwum
Dziś w Albumie Rodzinnym syn opowiada o Piotrze Maruszaku z Torunia, który całe swoje zawodowe życie związał z teatrem.

Ojciec urodził się w 1912 roku na wsi w pobliżu Sandomierza. W latach dwudziestych rodzina taty przeniosła się do podtoruńskiego Przysieka i tutaj się osiedliła. Ojciec uczył się w szkole handlowej. Ponieważ rodzice ojca, a moi dziadkowie, nie należeli do ludzi zamożnych, ojciec pomagał im wynajmując się do różnych prac. W ten sposób w 1929 roku trafił do toruńskiego teatru. Początkowo, jako statystę, angażowano go do różnych przedstawień. Z czasem te przypadkowe i sporadyczne kontakty przekształciły się w stałe więzy. Poznał teatr od podszewki, jego strukturę, przygotowanie przedstawień od strony technicznej, zaznajomił się tajnikami pracowni krawieckiej, perukarni, stolarni i całego zaplecza sceny.

Ze statysty ojciec stał się pracownikiem etatowym teatru. Uczył się inspincjatury, stawał się prawą ręką reżysera i czuwał nad przebiegiem całego przedstawienia.

Przygoda ojca z teatrem została przerwana w 1939 roku wraz z wybuchem wojny. Zmobilizowano go i w kampanii wrześniowej został ciężko ranny w Puszczy Kampinowskiej. Miał pocharataną rękę, stracił jedno oko. W 1945 roku wrócił do pracy w teatrze i wraz z innymi dawnymi jego pracownikami, zabezpieczał rekwizyty.

Z siostrą za kulisami
Ja wraz z moją siostrą Barbarą młode lata spędziliśmy w teatrze, gdzie tata nas często zabierał do swojej pracy. Siostra nawet statystowała w kilku przedstawieniach. Ja obserwowałem życie zakulisowe, próby, próby generalne i wreszcie całą tę premierową gorączkę. Miałem szczęście poznać wielu znanych aktorów występujących na toruńskiej scenie, że wymienię tylko Tadeusza Fijewskiego, Kazimierza Brusikiewicza, Leona Niemczyka, Stefana Burczyka, Tadeusza Tusiackiego, Witolda Tokarskiego, Tadeusza Pelca, Tadeusza Rosińskiego, Zofię Melechównę, Grażynę Korsakow i Tatianę Pawłowską.

**POLECAMY GORĄCO!
Ceny za ślub w kościołach CENNIKI

Magda Gessler i Kuchenne Rewolucje w regionie!

Ranking szkół jazdy
Szykujcie czapki! Wracają wielkie mrozy!
Te psy szukają dla siebie nowego domu!
Najładniejsze dziewczęta z tegorocznych studniówek**

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

W latach 50. i 60. wizyta w teatrze była swoistego rodzaju świętem. Chodziło się elegancko ubranym, a nie jak teraz w swetrze i w dżinsach. Po przedstawieniu nie wracało się prosto do domu, lecz szło się na kolację do „Polonii” albo „Trzech Koron”.

W roku 1961 ojciec obchodził jubileusz 30-lecia pracy na toruńskiej scenie. 25 marca odbyło się galowe przedstawienie „Snu nocy letniej”, której inspincjaturę prowadził właśnie mój ojciec. W komitecie honorowym przygotowującym te jubileuszowe uroczystości odnajdujemy nazwiska Hugona Morycińskiego - dyrektora teatrów dramatycznych Bydgoszczy i Torunia, Tymona Niesiołowskiego - artysty plastyka, profesora Konrada Górskiego, aktorów: Tadeusza Fijewskiego, Leona Niemczyka, Kazimierza Brusikiewicza, Leopolda Detkowskiego, Zdzisława Karczewskiego i wielu ówczesnych luminarzy sceny i życia kulturalnego.

Ważny jest refleks

Ojciec, którego wszyscy w teatrze nazywali Piotrusiem, wspominał, że inspicjent bez refleksu nie ma czego szukać w teatrze. Kiedyś w spektaklu „Romea i Julii” odtwórczyni tytułowej roli M. Mincerówna tak się przejęła losami odgrywanej postaci, że zemdlała na scenie. Wówczas ojciec podjął błyskawiczną decyzję. Kazał opuścić kurtynę i dopiero po dłużej przerwie wznowiono przedstawienie.

**POLECAMY GORĄCO!
Ceny za ślub w kościołach CENNIKI

Magda Gessler i Kuchenne Rewolucje w regionie!

Ranking szkół jazdy
Szykujcie czapki! Wracają wielkie mrozy!
Te psy szukają dla siebie nowego domu!
Najładniejsze dziewczęta z tegorocznych studniówek**

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

Podczas gościnnych występów w Bydgoszczy jeden z aktorów poszedł w Polskę i wrócił tuż przed przedstawieniem w stanie całkowitej nieważkości. Groziło to zerwaniem spektaklu, chociaż teatr był wypełniony. Cała nadzieja w inspicjencie. Ojciec najpierw zaaplikował delikwentowi amoniak, potem 6 szatanów czarnej kawy i artysta stanął na nogi tak mocno, jak nigdy dotąd. Wszyscy uznali, że tego wieczora grał wyjątkowo dobrze.

Ojciec sam również występował na scenie w dziesiątkach epizodów. W „Szkole kadetów” Bogusławskiego zagrał Rozsądnickiego, jedną z czołowych ról, za którą zebrał wiele pochlebnych recenzji.

Stała i objazdowa

Za czasów mojego ojca, teatr podzielony był na dwie sceny: stałą i objazdową. Aktorzy autobusem odwiedzali wiele okolicznych miejscowości. Z przedstawieniami jeżdżono do Chełmży, Ciechocinka, Płocka, Inowrocławia i oczywiście do Bydgoszczy.

Ojciec związany był z toruńskim teatrem przez blisko pół wieku. Zmarł w 1996 roku. Za jego sprawą poznałem magię i życie codzienne teatru od kulis, miałem szczęście znaleźć się w pobliżu wielkich ludzi zarówno i toruńskiej jak i polskiej sceny.

Interwencje toruńskich policjantów w nieoznakowanym radiowozie BMW

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska