Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia pod Chełmnem. Auto uderzyło w drzewo, 7 osób nie żyje

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Magdalena Jaskuła-Arendt jako pierwsza pomagała poszkodowanym z renault
Magdalena Jaskuła-Arendt jako pierwsza pomagała poszkodowanym z renault Jacek Smarz
Policjanci i strażacy nie pamiętają tak tragicznego zdarzenia. Dziewięcioro nastolatków wsiadło do pięcioosobowego samochodu i w środku nocy wyruszyło na przejażdżkę. Przeżyło ją dwoje.

Grupa nastolatków z Chełmna i Bieńkówka w nocy z soboty na niedzielę bawiła się przy ognisku na posesji u kolegi w Borównie. Ktoś wpadł na pomysł, żeby przejechać się stojącym przy domu samochodem rodziców jednego z nastolatków. Do pięcioosobowego renault megane scenic wsiadło dziewięć osób - pięciu chłopców i cztery dziewczyny w wieku 13-17 lat. Na tylnych siedzeniach jedno musiało siedzieć na drugim. Trzy kilometry przed Chełmnem we wsi Klamry, na ostrym zakręcie, auto wpadło na drzewo. Przeżyły dwie osoby, 16-latka i 17-latek. Nie wiadomo, kto kierował.
[break]
Magdalena Jaskuła-Arendt mieszka z rodziną w pobliżu tragicznego zakrętu. Była pierwsza na miejscu wypadku. Obudził ją potężny huk. Gdy otworzyła okno, usłyszała przeraźliwe wołanie o pomoc. Widoku zmasakrowanych ciał i poczucia bezsilności nigdy nie zapomni. Prędkość auta musiała być ogromna. Po uderzeniu w drzewo ciała wyrzuciło z samochodu - leżały na szosie, w rowie.
- Jestem po szkole medycznej, bardzo chciałam pomóc tym dzieciom. Nie mogłam. Wszyscy nie żyli - opisuje jak jeden z chłopców umierał na jej oczach. - Miał tak ciężkie obrażenia, że nie mogłam zrobić mu masażu serca.

Żaden z uczestników przejażdżki ze względu na wiek nie mógł mieć prawa jazdy. Skąd mieli kluczyki?
16-latka, która przeżyła, była trzeźwa. Trafiła do szpitala w Chełmnie. Została już wypisana, ale jest w głębokim szoku. Na tyle, na ile było to możliwe, została przesłuchana. 17-latek ma poważniejsze obrażenia, wciąż przebywa w szpitalu w Grudziądzu. Wstępne badanie wykazało alkohol w jego organizmie.
Rodziny w obecności psychologów identyfikowały wczoraj ciała dzieci. - Wszystkie mają zapewnioną opiekę specjalisty - mówi Agnieszka Sobieralska z policji w Chełmnie.
Na odcinku, na którym zginęło siedmioro nastolatków, już wcześniej dochodziło do niebezpiecznych zdarzeń. - Piski opon słychać na tym zakręcie 3-4 razy dziennie, samochody nie jeżdżą wolniej niż 100 kilometrów na godzinę, choć jest ograniczenie do 90. Droga jest nieoznaczona, niewyprofilowana. Moja córka chodzi tędy do szkoły i kilka razy uciekała przed samochodem do rowu - Magdalena Jaskuła-Arendt liczy, że po tak strasznym wypadku władze gminy coś w końcu zrobią z drogą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska