<!** Image 3 align=none alt="Image 215009" sub="Państwo de Jong na kemping do Torunia przyjechali z Holandii, właśnie planują wycieczkę po starówce
[Fot.: Grzegorz Olkowski]">
- Wjeżdżało się o tutaj – mówi Ryszard z Zabrza, wskazując na płot kempingu Tramp od strony placu Armii Krajowej. - Teraz dużo się tu zmieniło.
Działający pod egidą Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji kemping Tramp przy ulicy Kujawskiej jest jedynym tego typu obiektem w Torunia. Na początku maja przeszedł gruntowny remont.<!** reklama>
- Zmieniło się praktycznie wszystko. Wyremontowaliśmy stare domki i postawiliśmy nowe, gruntowną przebudowę przeszedł też hotel - mówi gospodarz obiektu Grzegorz Sulecki. Teraz Tramp ma do zaoferowania 122 miejsca noclegowe.
Koszt trzyletniej modernizacji obiektu wyniósł około 4,4 miliona złotych. W ubiegłym roku Tramp wypracował 121 tysięcy złotych zysku. Kwota wydaje się zrozumiała, gdy uświadomimy sobie, że sama turystyka kamperowa do najtańszych form spędzania wolnego czasu nie należy.
- Koszt wynajmu kampera na jedną dobę w sezonie waha się od 300 do 500 zł netto - mówi Marta Adamowicz, przedstawicielka toruńskiej firmy specjalizującej się w wynajmie samochodów.
Mimo to toruński kemping, jak zapewnia gospodarz obiektu, jest zapełniony przez cały sezon.
Przystanek Toruń
Większość wozów kempingowych na parkingu Tramp ma literę „D” w rejestracji. To właśnie Niemcy najczęściej spośród turystów z zagranicy odwiedzali Toruń w ubiegłym roku (ponad 30 procent).
Do tegorocznych gości zza Odry należą Karl i jego żona Marit, którzy przyjechali do nas z Klettwitz, miasta położonego 60 km na północ od Drezna. Podróżują do Suwałk, po drodze chcą zobaczyć jeszcze Wielkie Jeziora, a następnie wrócić do Niemiec brzegiem Bałtyku. Toruń to jeden z przystanków na ich trasie.
- W Toruniu jesteśmy pierwszy raz, ale bardzo nam się podoba. Mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się zawitać tu na dłużej - mówią Karl i Marit.
Z opracowanych przez Ośrodek Informacji Turystycznej i Urząd Miasta danych wynika, że przeciętny turysta w ubiegłym roku spędzał w Toruniu 1,5 doby. Mniej więcej tyle ma zamiar tu przebywać również Mark z Londynu. Byłego kamerzystę BBC do Torunia sprowadziło... zmęczenie.
- Od ostatniego przystanku minęło 400 kilometrów, musiałem odpocząć. Nawigacja sprowadziła mnie tutaj i cieszę się z tego. Miasta jeszcze nie widziałem, ale podoba mi się, że blisko centrum może być tak cicho i spokojnie - komentuje położenie toruńskiego kempingu Brytyjczyk. - Jadę do Gdańska na ślub syna, ale chyba zajrzę jeszcze na starówkę, zanim ruszę dalej.
Podróż sentymentalna
Dla Moniki z Chicago przyjazd do Torunia ma szczególne znaczenie: jej rodzina mieszka w Stanach, ale przodkowie pochodzą stąd.
- Toruń przypomina mi starą część Chicago - dzieli się wrażeniami Monika.
Sentymentalny charakter wizyta w Toruniu ma też dla Ryszarda. Ostatni raz był tutaj w 1974 roku. Teraz postanowił wrócić, razem z długowłosym owczarkiem niemieckim Korą. Emeryt z Zabrza planuje swoim wozem kempingowym objechać północną Polski. Toruń to pierwszy przystanek na trasie.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?