Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulżyć matce z wózkiem

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Oferta kulturalna i edukacyjna dla rodziców z małymi dziećmi w Toruniu jest tak uboga, że gdyby nie pomysły organizacji pozarządowych i komercyjne inicjatywy, rodzice musieliby siedzieć ze swymi maluszkami w domach.

Oferta kulturalna i edukacyjna dla rodziców z małymi dziećmi w Toruniu jest tak uboga, że gdyby nie pomysły organizacji pozarządowych i komercyjne inicjatywy, rodzice musieliby siedzieć ze swymi maluszkami w domach.

<!** Image 3 align=none alt="Image 186249" sub="Pan Radosław z Tymoteuszem i Joachimem oraz pani Monika z Kosmą uważają, że w parku na Bydgoskim przydałoby się więcej placów zabaw /Fot.: Adam Zakrzewski">Przewijak, przestronna toaleta z wjazdem dla wózków, pół porcji obiadowej w restauracji dla malucha, kącik zabaw dla dziecka? W Toruniu to wciąż ekstrawagancja. Co ma zrobić mama z dzieckiem w wózku, której na spacerze na Starym Mieście zachce się siusiu? – W akcie desperacji poprosiłam dzieci ze starówki, żeby popilnowały wózka - opowiada nam jedna z toruńskich mam. Na starówce nie ma przestronnej toalety, do której można wjechać z wózkiem. W PDT, do którego ostatecznie trafiła, wejścia do ubikacji strzegą wysokie schody.

<!** reklama>– W Piotrze i Pawle przy ul. Legionów przejazd wózkiem miedzy kasami to wyczyn. Wózki się nie mieszczą, jest zbyt wąsko - Katarzyna Malinowska, mama rocznego Tymonka przyznaje, że kłopoty młodych rodziców zaczynają się od tak banalnych spraw.

Są restauracje i kawiarnie w Toruniu, w których rodzice z dziećmi nie są mile widziani, „bo dzieci przeszkadzają innym klientom”. Ale są też miejsca, które na tej pustyni napawają nadzieją. Do Cukierni Lenkiewicz ciągną rodzice z całego Torunia, bo jest kącik dla dzieci z prawdziwego zdarzenia. Klubo-kawiarnia „Cafe Draże” przy Przedzamczu, choć architektonicznie nieprzystosowana do odwiedzin malutkiej klienteli (schody, mało miejsca) mentalnie jest jednym z bardziej prorodzinnych miejsc na starówce.

I najważniejsi sprzymierzeńcy rodziców - komercyjna „Cafe Bajarka” z ul. Kozackiej oferująca pakiet warsztatów dla dzieci i rodziców (płatnych) oraz znane z prorodzinnych inicjatyw Stowarzyszenie Rodzina Inspiruje!

RI! powstało z frustracji dwóch młodych mam, dla których początek rodzicielstwa stał się końcem życia towarzyskiego. – Wkurzyłyśmy się – przyznaje Joanna Dardzińska, która wraz z Małgorzatą Musiał postawiła sobie za punkt honoru nie dać się zamknąć z dzieckiem w domu. Tak powstała jedna z najważniejszych w mieście organizacji non-profit, wspierająca rodziny na starcie. Na ostatnią sztandarową imprezę stowarzyszenia, „Dzień Rodziny” z warsztatami i poradnictwem, przyszło prawie 2 tysiące rodziców z dziećmi. Trudno o lepszą ocenę.

Jeszcze trudniej o finansowe wsparcie dla prorodzinnych inicjatyw. - Poza budżetem magistrackiego Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej nie ma pieniędzy na taką działalność – ubolewa Joanna Dardzińska. - W dodatku środki z magistratu dedykowane są rodzinom z problemami.

– Dotujemy profilaktykę uzależnień i takie projekty możemy wspierać – przyznaje Hanna Miller, szefowa WZiPS.

Niestety, Toruń to wciąż pustynia pod względem liczby imprez kulturalnych i edukacyjnych dla młodych rodziców, a o tym, jak wielu jest chętnych na prorodzinne wydarzenia, najlepiej świadczy popularność spektaklu dla maluszków „Przytulaki” w Baju Pomorskim. Półgodzinne przedstawienie dla dzieci od roku do czterech lat spotkało się z ogromnym zainteresowaniem.

Seanse dla niemowlaków uruchomiła w zeszłym roku Katarzyna Jaworska, szefowa kina w Centrum Sztuki Współczesnej. - Przygaszone lekko światło, ściszony dźwięk, kocyki i zabawki pod ekranem, dziecko się bawi, a ja oglądam moje ulubione filmy – dla Dominiki Urzędowskiej, kinomanki, mamy półtorarocznej Helenki pomysł jest strzałem w dziesiątkę.

W miejskich instytucjach sprofilowanych na działania kulturotwórcze i edukacyjne, jak Dom Muz, Młodzieżowy Dom Kultury czy Dom Harcerza, nie ma miejsca dla najmłodszych dzieci. W MDK-u dzieciństwo zaczyna się od czterech lat, dla młodszych dzieci rodzic nie znajdzie żadnych zajęć, nie ma ich także w Domu Harcerza. W Domu Muz przy ul. Poznańskiej jedyne zajęcia dla trzylatków, rytmiczno-umuzykalniające, są płatne, na szczęście tylko 5 zł za spotkanie.

Ratunkiem dla młodych rodziców, którzy chcieli „wyrwać” się z czterech ścian ze swoimi dziećmi, do niedawna był „Pokój z kuchnią” w CSW, przestrzeń bezpieczna, w której takie organizacje jak Rodzina Inspiruje! chętnie organizowały swoje imprezy. Od jakiegoś czasu „Pokój&” zmienia się. Jego część służy jako przestrzeń wystawiennicza. Czy rodzice stracili swojego sprzymierzeńca?

Stowarzyszenie Rodzina Inspiruje! na razie znalazła inny adres. Rodzice ciągną do Biblioteki Pedagogicznej przy ul. Dąbrowskiego albo „Cafe Draże”. – Marzy nam się Centrum Rodzina Inspiruje! dla rodziców z dziećmi do 7 lat, stworzone wspólnie z miastem, jako kontra dla komercyjnych miejsc, gdzie rodzice z Torunia mieliby w końcu swoje miejsce - mówi Joanna Dardzińska. - Duże miasta za granicą już takie centra mają i ich władze chwalą się, że są prorodzinni. Toruń - dodaje Joanna Dardzińska - może być pionierem w tym temacie w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska