Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UMK. Kłopoty z obroną doktoratu napisanego pod okiem prof. Morawskiego [WIDEO]

Paulina Błaszkiewicz
Ewa Walusiak-Bednarek podczas konfernecji prasowej.
Ewa Walusiak-Bednarek podczas konfernecji prasowej. Jacek Smarz / Archiwum
O sprawie obrony doktoratu napisanego pod okiem prof. Lecha Morawskiego rozmawiamy z dr Ewą Walusiak-Bednarek z Biura Prasowego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego, powiedział wczoraj, że nie znajduje usprawiedliwienia dla tego, co zrobił prof. Lech Morawski, który nie stawił się na obronie pracy doktorskiej swojego doktoranta. Co na to Uniwersytet Mikołaja Kopernika?

Z całą pewnością źle się stało, że do tej obrony po raz drugi nie doszło. Rada Wydziału Prawa i Administracji i kolegium dziekańskie jest zdeterminowane, żeby zrobić wszystko, by ta sprawa miała szczęśliwe zakończenie.

To znaczy?

Chodzi o to, by obrona się odbyła. Wczoraj podczas posiedzenia Rady Wydziału dziekan prof. Zbigniew Witkowski przedstawił jej członkom pismo do prof. Morawskiego, w którym prosi o usprawiedliwienie tej nieobecności, ponieważ jest ono wymagane formalnie w takich sytuacjach, a dotąd nie wpłynęło. Po drugie, dziekan prosi o przedstawienie przez pana profesora sposobu rozwiązania tego problemu. Decyzja władz wydziału jest w tej sprawie jednoznaczna.

No właśnie. Co w tej sytuacji z doktorantem Tymoteuszem Marcem?

Nie chciałabym się wypowiadać w jego imieniu, ale pan Tymoteusz Marzec, który też jest prawnikiem, podchodzi do tej sytuacji ze zrozumieniem. Jest oczywiście zainteresowany tym, by to wszystko się jak najszybciej zakończyło.

Kiedy rozmawiałyśmy w maju, mówiła Pani, że obrona pana Marca odbędzie się najprawdopodobniej we wrześniu. Udało się ustalić drugi termin na czerwiec. Kiedy wyznaczono kolejny termin jego obrony?

To 12 września tego roku.

Profesor Lech Morawski wydał oświadczenie dotyczące jego nieobecności na obronie pana Tymoteusza Marca zaplanowanej na 19 czerwca. Jak Uniwersytet Mikołaja Kopernika zareagował na nie?

Pan profesor wydał oświadczenie dla Polskiej Agencji Prasowej i wysłał je również mailem pracownikom UMK. Trudno się jednak do tego odnieść, nie ma charakteru formalnego - nie jest wysłane ani z poczty uniwersyteckiej, ani podpisane pełnym imieniem i nazwiskiem. Nie ma też skanu podpisu, więc tak naprawdę trudno to interpretować. Nawet nie mamy pewności, czy to pismo jest rzeczywiście od prof. Lecha Morawskiego.

Czy jest szansa, by zmienił się promotor pracy doktorskiej pana Tymoteusza Marca w obecnej sytuacji?

Nie chciałabym się wypowiadać w sprawach formalnych. To jest bardzo skomplikowana i nietypowa sytuacja. W tej chwili mamy opinię Centralnej Komisji ds. Tytułów Naukowych, która wyraźnie określa, że obrona nie może się odbyć bez promotora. Natomiast trudno powiedzieć, co będzie we wrześniu, gdy promotor pracy doktorskiej pana Marca ponownie się nie stawi. Na pewno wtedy będziemy szukać środków prawnych w ministerstwie lub centralnej komisji, które być może zaproponują inne rozwiązanie. Być może jednym z nich będzie wyznaczenie promotora zastępczego. Przy tej okazji dostrzeżono pewną lukę prawną dotyczącą różnych sytuacji losowych, kiedy promotor może nie stawić się na obronie.

Rozumiem, że nie ma żadnej pewności, jeśli chodzi o obecność profesora Morawskiego na obronie swojego doktoranta we wrześniu?

Na pewno różne rzeczy mogą się wydarzyć. Myślę, że w całą sprawę może się zaangażować sam minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin.

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska