MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Umorzenie daje szansę

Waldemar Piórkowski
Waldemar Piórkowski
Sąd, na razie nieprawomocnie, umorzył warunkowo postępowanie przeciwko Wiesławowi Lewandowskiemu, byłemu szefowi straży miejskiej w Toruniu. Co ten wyrok oznaczałby po uprawomocnieniu?

Sąd, na razie nieprawomocnie, umorzył warunkowo postępowanie przeciwko Wiesławowi Lewandowskiemu, byłemu szefowi straży miejskiej w Toruniu. Co ten wyrok oznaczałby po uprawomocnieniu?

<!** Image 3 align=none alt="Image 187266" sub="Wiesław Lewandowski słuchał wyroku z uwagą. Będzie składał apelację [Fot.: Adam Zakrzewski]">- Jeżeli dochodzi do takiej konstrukcji wyroku, sąd uznaje oskarżonego winnym popełnienia jakiegoś przestępstwa - mówi Artur Krause, rzecznik toruńskiej Prokuratury Okręgowej. - Ideą takiego orzeczenia jest to, że sąd daje oskarżonemu szansę na uniknięcie skazania pod warunkiem, że w czasie próby nie będzie ponownie łamał prawa i spełniał wszystkie zalecenia wydających taki wyrok.

<!** reklama>Pojawia się również pytanie, czy informacja o takim wyroku znajdzie się w Krajowym Rejestrze Karnym? Okazuje się, że tak. Nie ma się więc czemu dziwić, że Wiesław Lewandowski po usłyszeniu takiego wyroku od razu zapowiedział złożenie apelacji i dążenie do całkowitego uniewinnienia. Bo nawet wyrok w takiej formie może powodować problemy w przypadku starań o pracę.

Spodziewał się uniewinnienia

Tymczasem jeszcze tuż przed przed ogłoszeniem ubiegłotygodniowego wyroku Wiesław Lewandowski był pewien, że zostanie całkowicie oczyszczony z zarzutów.

- Na razie muszę zakończyć tę sprawę - powiedział nam wówczas przed salą rozpraw, kiedy zapytaliśmy go, jak widzi swoją zawodową przyszłość i gdzie chce pracować.

Przypomnijmy, że prokuratura w momencie postawienia zarzutów zawiesiła Wiesława Lewandowskiego w wykonywaniu obowiązków służbowych.

Ten stan trwał wiele miesięcy. Choć formalnie nie pracował, był na etacie i dostawał połowę wynagrodzenia. W końcu, jeszcze przed ogłoszeniem nieprawomocnego wyroku, oskarżony porozumiał się ze swoim pracodawcą, czyli prezydentem Torunia, i doszło do rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron. Obecnie jest on w okresie wypowiedzenia.

Dlaczego komendant spodziewający się uniewinnienia nie chciał poczekać na choćby nieprawomocny wyrok i koniec okresu zawieszenia, które zresztą w ubiegłym tygodniu zostało mu faktycznie cofnięte? Po tej decyzji mógł wrócić do pracy.

- Po tym, co się stało, nie widzę już siebie w pracy w tej jednostce - powiedział nam krótko Wiesław Lewandowski i nie chciał rozwijać tego tematu.

Nadszarpnięty wizerunek

Przypomnijmy, że sąd uznał, iż kilka lat temu przekroczył on swoje uprawnienia, ponieważ będąc pod wpływem alkoholu bez potrzeby wtrącił się do interwencji prowadzonej wówczas przez jego podwładnych.

Ponadto kopnął jednego z zatrzymanych, ponieważ mężczyzna zachowywał się lekceważąco w stosunku do wykonujących swoje czynności strażników miejskich.

Zdaniem sądu to zachowanie naruszyło interes publiczny. Ponieważ nadszarpnęło wizerunek służby, którą reprezentował jako funkcjonariusz publiczny.

Oskarżony natomiast cały czas twierdzi, że funkcjonariuszem publicznym wówczas nie był i zawsze ma prawo wydawać polecenia strażnikom.


Warto wiedzieć

Kary tylko finansowe

Na mocy sądowego, nieprawomocnego orzeczenia, Wiesław Lewandowski musi zapłacić 1000 złotych na fundację pomagającą pokrzywdzonym i pokryć koszty oraz opłaty sądowe w wysokości około 190 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska