W gusta szafiarek nie trafia

Laureatka Nagrody Artystycznej im. Grzegorza Ciechowskiego była uznawana za przedstawicielkę dream popu i alternatywy. Sukcesem Meli Koteluk jest własny styl, chociaż na początku zmagała się z porównaniami do Kasi Nosowskiej, jeśli chodzi o barwę głosu.

Na styl i osobowość artysty składa się też kilka innych elementów, m.in. ubiór. Mela Koteluk, znana ze swojego zamiłowania do trzewików i ciuchów pożyczonych z babcinej szafy, zyskała sympatię wielu osób.

Spodnie we wzory, bluzki w kwiaty i bałagan na głowie to jej znaki rozpoznawcze. Niestety, portalom plotkarskim, które zainteresowały się Melą Koteluk na konferencji prasowej „Sopot Hit Festival”, jej styl nie bardzo się podoba.

„Zobaczcie jak Koteluk wypada na tle innych „gwiazd”, „Jak ona się ubrała?”. Cóż, alternatywa w mainstreamie nie tak szybko znajdzie swoje miejsce.

Chociaż Mela trafia do coraz większej liczby słuchaczy w Polsce, to jednak w gusta szafiarek nie trafia. Trzeba było wziąć przykład z Artura Rojka, który od lat łączy wartości artystyczne z komercją i w ogóle nie iść na konferencję z Donatanem, Cleo, Enejem i Sylwią Grzeszczak. Niech oni świecą ciuchami, bo z talentem może być problem, a Mela niech po prostu śpiewa. (pau)