Sprawa dotyczy studenta z prawa, któremu powinęła się noga na obronie pracy magisterskiej. 18 czerwca, w sobotę, oblał egzamin. W poniedziałek, 20 czerwca zdawał poprawkę, poszło mu śpiewająco, dostał ocenę 4,5.
„Bardzo dobry student”
Jak podaje uczelnia, przy pierwszym podejściu student był chory.
- To jeden z lepszych studentów na prawie, bardzo zaangażowany w pracę naukową, można się tylko dziwić, że na egzaminie poszło mu tak źle - zapewnia Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego UMK. Jednak według podającego się za pracownika WPiA internauty, którego cytuje portal spodkopca.pl, w tej konkretnej sprawie doszło do nieprawidłowości - na komisję egzaminacyjną wywierano naciski. „Najpierw domagano się unieważnienia egzaminu i wyczyszczenia z akt dwói, następnie podnoszono zmianę oceny, wyczyszczenia protokołu. Komisja nie zgodziła się na wyczyszczenia akt” - „pracownika WPiA” zaskakuje też tempo działania wydziałowej administracji. „W sobotę student oblał egzamin, w poniedziałek odbyła się o godz. 17 obrona. Student zdał na 4,5. Zadano mu jedno pytanie o pojęcie prawa cywilnego i wystarczyło. Czemu tak się spieszono? Bo 30 czerwca są rozmowy na studia doktoranckie, na które miał się dostać”. - twierdzi.
Nie taki zwykły student
Student, którego obroną zainteresowała się prokuratura, prężnie działał w wydziałowym samorządzie studenckim, angażował się m.in. w działalność Biura Rzecznika Praw Studenta przy Parlamencie Studentów RP.
Zobacz także:Toruń. Zaatakowany turecki student nie chce już studiować na UMK
- Śledztwo dotyczyło podejrzenia przekroczenia uprawnień przez osoby pełniące funkcję publiczną, m.in. wywierania nacisku na komisję egzaminacyjną - potwierdza Bartosz Wieczorek, zastępca prokuratora rejonowego z Prokuratury Toruń Centrum Zachód. Zaznacza, że sprawa nie dotyczyła władz dziekańskich. Przesłuchano wszystkie osoby z komisji egzaminacyjnej, także osobę, na którą miały być wywierane naciski. W żadnym z wątków sprawy prokuratura nie dopatrzyła się nieprawidłowości i ostatecznie, 30 września, umorzyła postępowanie. Decyzja nie jest jeszcze prawomocna.
Tempo, w jakim rozpatrzono podanie studenta i zorganizowano poprawkową obronę pracy magisterskiej (jeden dzień), jak na warunki na UMK, było wręcz zawrotne .
- Komisji nie trzeba było zwoływać, bo była na wydziale, był też promotor pracy, który zresztą w Toruniu pojawia się tylko raz w tygodniu, właśnie w poniedziałki - stwierdza Ewa Walusiak-Bednarek.
Jak podaje UMK, ten absolwent nie kandydował na studia doktoranckie na prawie. Na wysłanego SMS-a z prośbą o kontakt nam nie odpowiedział.
Polecamy:
Zobacz galerię: Kampus UMK wczoraj i przedwczoraj na zdjęciach z archiwum "Nowości"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?