Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybita główna szyba przy drzwiach wejściowych CSW - akt wandalizmu, czy przejaw głębokiej frustracji artysty?

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
W nocy z 31 lipca na 1 sierpnia Jacek Zieliński, toruński plastyk i grafik wybił za pomocą kostki brukowej główną szybę CSW. Zrobił to, by zamanifestować, że jako artysta nie może pokazać tam swoich prac, ponieważ instytucja stawia tylko na znane nazwiska a nawet "gwiazdy". Teraz musi zapłacić za to co zrobił. W przeciwnym razie może trafić do więzienia.

- Żałuję tego, co zrobiłem. Czuję w sobie żal, skruchę i ubolewanie. Przepraszam za to i oświadczam, że moje zachowanie nie jest powodem do chwały. To efekt mojej wewnętrznej frustracji i żalu, że Centrum Sztuki Współczesnej "Znaki Czasu" jest instytucją bierną wobec lokalnych artystów - mówi Jacek Zieliński.

W jego ocenie wybicie głównej szyby w CSW nie jest aktem wandalizmu. Mężczyzna po tym jak w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia wybił szybę jedną z większych kostek brukowych, które leżały w pobliżu, czekał na przyjazd policji po to, by coś zamanifestować.

- Protest jeżeli nie jest skierowany w krzywdę człowieka, jest metodą dozwoloną, jeśli trudno inaczej cokolwiek wskórać. Może takie środki trafiają, próbować warto - mówi toruński plastyk i grafik swoje prace prezentował m.in. w toruńskiej Galerii Wozownia.

Polecamy

Miał tam swój cykl „Szypły i Pląsy”. Do jego powstania wykorzystał własną krew. Dziś mówi wprost, że nie ma za co żyć, ponieważ nie ma gdzie pokazywać swoich prac. Obwinia za to m.in. CSW mówiąc, że instytucja kładzie nacisk na znane już nazwiska i snobizm, a nie ma stałego zaplecza, które nigdy nie zostało nawet stworzone dla lokalnych twórców. Ci jeszcze nie są znani a potrzebują promocji.

Jacek Zieliński w rozmowie z "Nowościami" mówi, że wielokrotnie chodził do CSW i prosił o zainteresowanie. Bezskutecznie.

- Nikt nawet nie chciał zobaczyć moich prac, nie było wiarygodnej oceny - dodaje plastyk.

Jacek Zieliński po tym co zrobił został zatrzymany przez policję, na którą jak mówi czekał prawie pół godziny. Został zabrany na komisariat przy ul. Grudziądzkiej, a stamtąd trafił do szpitala miejskiego, gdzie miał wykonywane badania m.in. tomografię. Ze szpitala w asyście policji został przewieziony na konsultację do szpitala psychiatrycznego, gdzie wykluczono niepoczytalność. Ze szpitala mężczyzna trafił do Aleksandrowa Kujawskiego, gdzie spędził noc w areszcie, ale w niedzielę wrócił już do Torunia. W najbliższy poniedziałek toruński artysta ma spotkanie z prokuratorem, który przedstawi mu zarzuty.

- Będę musiał spłacić wartość tych szkód, co szacują na ok. 12 tysięcy złotych. Do tego dochodzi grzywna za popełnienie przestępstwa. Nie mam żadnych środków do życia. Pewnie pójdę do więzienia - mówi skruszony.

Polecamy

Co na to Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu? Pełniąca obowiązki dyrektora - Daria Pysiak nie odbiera zachowania Zielińskiego jako manifestu. Mówi, że to akt wandalizmu.

- Pijany człowiek, z dużą zawartością alkoholu we krwi, rozbił nam szklaną taflę drzwi wejściowych działając z premedytacją. Mamy zapis z monitoringu, na którym widać, że najpierw próbował otworzyć drzwi, a potem znalazł kostki brukowe, którymi rzucał. Sprawna akcja grupy interwencyjnej - firmy Taurus i policji sprawiła, że został zatrzymany. Wszystko mamy w raporcie - tłumaczy Daria Pysiak.
CSW czeka na dokładną wycenę szkód i czeka na wstawienie nowych drzwi. Najprawdopodobniej ich koszt wyniesie ok. 7 tysięcy złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Tanie linie trują! Ryanair i Wizz Air na czele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na torun.naszemiasto.pl Nasze Miasto