Zaniedbaliśmy nadzór nad kasą

1. Jak dowiedzieliście się o tym, że z kasy zapomogowo-pożyczkowej zakładu wyparowało ponad 1,3 mln zł?

Pod koniec ubiegłego roku nastąpiła zmiana kasjerki, która obsługiwała kasę. Pani Z. przeszła na emeryturę, a zastąpiła ją inna pracownica. Przy zdawaniu dokumentów i inwentaryzacji, które standardowo towarzyszą takim zmianom, już pojawiły się podejrzenia, że coś jest nie tak. To skłoniło dział księgowości do dokładnej analizy wszelkich dostępnych dokumentów finansowych, w ramach pomocy świadczonej kasie pracowniczej. Po stwierdzeniu braku 1 mln 329 tys. zł zarząd TZMO SA poinformował o tym nas - Komisję Międzyzakładową NSZZ Solidarność. Wspólnie złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury 20 września.<!** reklama>

2. Nadzór nad kasą sprawują związki zawodowe. Macie sobie coś do zarzucenia?

Mamy. W myśl przepisów, raz w roku przygotowane powinno być sprawozdanie finansowe z działalności kasy, przedstawione członkom kasy i związkom. To zostało zaniedbane. Przez długi czas tego nie robiono, bo wszystko grało. Kasjerkę darzyliśmy zaufaniem, pożyczki pracownikom były udzielane, nie było problemów z wycofywaniem wkładów z kasy. Nasza czujność była uśpiona. Osobiście, gdy dowiedziałem się, co się stało z pieniędzmi i kto za tym stoi, byłem ogromnie zaskoczony. Pani Z., z którą pracowałem od lat, była ostatnią osobą, którą podejrzewałbym o przywłaszczanie sobie cudzych pieniędzy. I to, jak wszystko na to wskazuje, całymi latami.

3. Co dalej będzie z kasą?

Na 3 października zaplanowane jest zebranie, na którym wybrany zostanie nowy zarząd kasy. Niestety, liczyć się trzeba z problemami. Zagrożona może być płynność finansowa kasy, bo ludzie chcą wycofywać z niej swoje wkłady. Mamy bolesną nauczkę na przyszłość. Zaufanie zaufaniem, ale nadzór powinien funkcjonować.(mo)