Zdzisław Bociek zagraża naszemu marzeniu

Po publikacji listu otwartego byłego prezydenta Torunia Zdzisława Boćka w sprawie budowy mostu otrzymaliśmy list otwarty mieszkańców Torunia.

Oto nasz komentarz do listu otwartego, skierowanego przez p. Zdzisława Boćka do prezydenta Torunia Michała Zaleskiego w sprawie finansowania budowy nowego mostu w Toruniu („Nowości”, 10 stycznia 2012 r.).

Nowy most powstaje od kilkunastu miesięcy. Powinien powstać jak najszybciej. Nie interesuje nas, jaka firma go stawia i jacy radni, posłowie czy ministrowie sprzyjają tej budowie. Jesteśmy mieszkańcami lewobrzeżnego Torunia i zależy nam na tym, aby koszmar przejazdów przez wiecznie zakorkowany most im. Piłsudskiego w końcu przeminął. To my osobiście, nasze rodziny i liczne toruńskie firmy ponosimy koszty braku nowego mostu. Tracimy czas i pieniądze! A straty liczymy w tysiącach.

<!** reklama>Tymczasem zapowiedź p. Boćka zgłoszenia do prokuratury wniosku o wszczęcie postępowania w sprawie podania 18 marca 2010 r. przez prezydenta Zaleskiego nieprawdziwych informacji radnym Torunia zagraża naszemu marzeniu, Toruniowi i jego mieszkańcom oraz jest w naszej ocenie po prostu groteskowa i śmieszna. Obawiamy się, że wniosek p. Boćka może uruchomić działania kontrolne, które wstrzymają budowę mostu. A my tego nie chcemy. Chcemy nowego mostu!

Przecież od dostrzeżonej przez p. Boćka manipulacji minęły już prawie dwa lata! Co p. Bociek robił w tym czasie i dlaczego nie zajął się tą sprawą dwa lata temu, kiedy roboty mostowe w terenie jeszcze nie ruszyły? Dlaczego dochodzenie do wniosku, że toruńscy radni są manipulowani przez prezydenta Zaleskiego, zajmuje p. Boćkowi 22 miesiące? Jak to się dzieje, że żaden z ówczesnych radnych nie skarży się na manipulację, a wyczuwa ją jedynie p. Bociek? Przecież radni, których wybraliśmy wraz z p. Boćkiem i mieszkańcami Torunia, mają pełne prawo, ale także obowiązek i kompetencje do tego, by kontrolować prezydenta. Z zapowiedzi p. Boćka wynika, że ze swojej pracy nie wywiązali się należycie. Czy to oznacza, że p. Bociek złoży także wniosek do prokuratury na Radę Miasta Torunia za to, że nie przypilnowała przed laty prezydenta „w ważnej sprawie dla rozwoju Torunia”? Dlaczego były prezydent Torunia przypomina, że 12 lat służył Toruniowi, a teraz wywołuje wojnę wokół inwestycji, od której zależy standard życia tysięcy toruńczyków? Dlaczego w ogóle musimy zabierać głos w tej bulwersującej nas sprawie?

Stawiamy proste pytania i trzymamy kciuki za to, by most przy ul. Wschodniej powstał o czasie. Zaliczamy się do sprzymierzeńców tej inwestycji, ale bylibyśmy nimi także w sytuacji, gdyby most powstawał w ul. Waryńskiego czy gdziekolwiek indziej. Gdybanie jednak się skończyło, most nareszcie jest budowany i trzeba się z tego cieszyć. Dlatego listem otwartym p. Boćka jesteśmy zasmuceni i zniesmaczeni.

Oczywiście p. Bociek ma prawo do składania wniosku do prokuratury w sytuacji, którą ocenia jako naruszenie prawa. Nie wiemy jednak, skąd bierze się u p. Boćka „świadomość odpowiedzialności za ten krok”. Czemu służy ten patetyczny ton? Przecież w wolnej Polsce p. Boćkowi za korzystanie ze swobód obywatelskich nic nie grozi. Natomiast z pewnością odpowiedzialność i konsekwencje prokuratorskich zapowiedzi p. Boćka mogą spaść na nas: będziemy stać ciągle w korkach i patrzeć na opuszczone, betonowe kikuty nowego mostu, z przerażeniem patrząc na kłótnie toruńskich aktywistów.

Nie jesteśmy znajomymi, przyjaciółmi ani politycznymi zwolennikami prezydenta Zaleskiego. Jesteśmy wyłącznie zwolennikami i przyjaciółmi nowego mostu. Wierzymy, że takich osób jak my jest w Toruniu więcej niż podejrzliwych łowców sensacji i manipulacji. Jeśli tak jest, to zachęcamy: odezwijcie się i wyraźcie swoje zdanie w sprawie najważniejszej inwestycji Torunia! Niech ten most powstanie tak jak zapowiadano: do lipca 2013 r. Potem naprawdę będzie dużo czasu na toruńskie kłótnie, walkę z Zaleskim, „świadomą odpowiedzialność” i donosy.

Piotr Paweł Orłowski,
Tadeusz Pająk,
mieszkańcy Torunia - 27 podpisów