- Kurator uwzględnił nasze argumenty i się do nich przychylił. I choć ta opinia nie jest dla nas wiążąca, to dobrze się stało - mówi Janusz Pleskot, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Torunia. - Teraz, najprawdopodobniej w maju, dojdzie do kolejnego głosowania w Radzie Miasta, które już ostatecznie przesądzi sprawę.
[break]
13 lutego toruńscy radni podjęli kilka kluczowych dla stanu oświaty decyzji. Przede wszystkim powiedzieli „tak” likwidacji ZS nr 22 przy ul. Fałata. Gimnazjaliści z tej placówki mają trafić do Gimnazjum nr 21 przy ul. Morcinka, a uczniowie szkoły zasadniczej i technikum - do ZS Ekonomicznych przy ul. Grunwaldzkiej. Gmach „dwudziestej drugiej” natomiast przejąć mają niepełnosprawni podopieczni ZS nr 26. Obecnie uczą się oni w dwóch różnych budynkach - na Skarpie i Rubinkowie.
Kolejna, budząca ogromny społeczny opór zmiana, to likwidacja i tzw. dyslokacja Ogniska Pracy Pozaszkolnej „Dom Harcerza”. Pierwotnie toruńscy urzędnicy chcieli przenieść prowadzone tam zajęcia artystyczno-kulturalne do MDK i kilku szkół w różnych częściach miasta. Potem pojawiła się koncepcja, by Ognisko przenieść w całości, np. do ZS Ogólnokształcących nr 2 na Skarpie bądź do ZS Technicznych przy ul. Legionów. Wciąż nie wiadomo, który z tych pomysłów ostatecznie zostanie przedstawiony radnym. Raczej nie ma szans, by Ognisko mogło pozostać w obecnej lokalizacji, czyli w zabytkowej kamienicy przy Rynku Staromiejskim 7. Ten atrakcyjny obiekt - zgodnie z zapowiedziami prezydenta Michała Zaleskiego - nadal ma służyć celom społecznym, a w szczególności organizacjom harcerskim.
Zapytaliśmy w kuratorium, skąd zgoda na planowane zmiany, które od miesięcy budzą tyle kontrowersji. - Kurator oświaty odnosząc się do uchwał o zamiarze likwidacji placówek oświatowych, musi przede wszystkim poruszać się w zakresie posiadanych kompetencji - podkreśla Zofia Kilanowska, dyrektorka Delegatury Kuratorium Oświaty w Toruniu. - My badamy, czy przy podejmowaniu decyzji zachowano wszelkie wymagane prawem procedury. W tym przypadku tak właśnie było, więc nie mieliśmy żadnych podstaw, by wydać inną decyzję niż pozytywna.
Zofia Kilanowska podkreśla, że nawet negatywna opinia jej urzędu nie powstrzymałaby likwidacji. Również w takim przypadku gmina może podjąć wygodne dla siebie decyzje.
Dziś nie sposób oszacować kosztów, szczególnie personalnych, które pociągną za sobą zmiany w sieci szkół i placówek oświatowych. Toruńscy urzędnicy obiecali co prawda, że będą szukać miejsc dla zwolnionych osób. Na ile to okaże się skuteczne, nie wiadomo.
Warto dodać, że autorzy zmian powołują się na interes wszystkich mieszkańców Torunia. Z jednej strony nie chcą utrzymywać pustoszejących budynków oświatowych, a z drugiej nie chcą też ich zamykać. W perspektywie dekady widzą bowiem szansę na zapełnienie szkolnych gmachów tzw. małym wyżem demograficznym. Nim to się jednak stanie, niewykorzystane obiekty trzeba jakoś zagospodarować. Stąd pomysł ulokowania tam m.in. dzieci z Ogniska Pracy Pozaszkolnej „Dom Harcerza”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?