Zima to trudny czas dla osób, które nie mają dachu nad głową

Problem bezdomności nie dotyczy tylko dużych miast. Coraz częściej pojawia się w małych miejscowościach czy na wsiach. Także w Chełmnie jest znany.
- Jak co roku, sprawdziliśmy wspólnie ze strażnikami miejskimi miejsca, gdzie mogą przebywać osoby potrzebujące pomocy, nie tyle bezdomne, co mieszkające w złych warunkach. U nas są to tereny ogródków działkowych. Dotarliśmy na 58 działek. W 21 przypadkach ich mieszkańcy zadeklarowali, że nie wyrażają zgody na umieszczenie w schronisku. Reszty lokatorów nie zastaliśmy, ale zostawiliśmy informacje, gdzie mogą szukać pomocy - mówi Eliza Rokita, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Chełmnie.
Obecnie w schroniskach w Grudziądzu, Toruniu, Chełmży, a nawet w Zgorzelcu przebywa 15 mieszkańców naszego miasta.
- Liczba bezdomnych od lat utrzymuje się u nas na poziomie 10-15 osób. Często są to osoby niepełnosprawne, które w schroniskach mieszkają przez cały rok. Mają tam zapewnione większe wsparcie w postaci choćby grup terapeutycznych
- mówi Eliza Rokita.
Osoby w trudnej sytuacji życiowej, bez dachu nad głową lub mieszkające w złych warunkach rzadko same proszą o pomoc. Nawet zimą, gdy temperatury spadają znacznie poniżej zera i stanowią zagrożenie dla ich życia.
Do noclegowni trafiają zazwyczaj, gdy je „przyciśnie”. Dlatego strażnicy miejscy i policjanci w okresie jesienno-zimowym regularnie sprawdzają miejsca, gdzie mogą przebywać.
Może się niestety zdarzyć tak, że nie uda im się dotrzeć do wszystkich potrzebujących. Dlatego też mundurowi zwracają się do wszystkich osób z prośbą o reagowanie w przypadku, gdy czyjaś sytuacja nas zaniepokoi. Wszelkie informacje na ten temat można przekazywać pod numerem telefonu 56 677 17 57. Taka informacja może uratować komuś życie. - Trzeba jednak pamiętać o jednym: nie można nikogo zmusić do pobytu w schronisku. To musi być świadoma decyzja - przypomina Eliza Rokita.