Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żyłka do wędkarstwa

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Rozmowa z ANDRZEJEM NOWICKIM, dyrektorem Centrum Kultury „Zamek Krzyżacki”.

Rozmowa z ANDRZEJEM NOWICKIM, dyrektorem Centrum Kultury „Zamek Krzyżacki”.

<!** Image 2 align=right alt="Image 196655" sub="Andrzej Nowicki chętnie wspomina swoje wędkowanie nad Morzem Norweskim. Tamtejsze połowy bywają naprawdę imponujące. [Fot. Archiwum]">Jak zaczęła się Pana przygoda z łowieniem?

Bardzo banalnie, wszystko zaczęło się od królików. Ale co mają wspólnego króliki z wędkarstwem, prawda? Mój tata hodował króliki, co bardzo mi się podobało. Aby miały co jeść, chętnie chodziłem po „zielone” dla nich, a to rosło nad Wisłą. Kiedy chodziłem po pożywienie dla zwierząt, przyglądałem się, jak wędkarze łapią ryby. Podczas jednej z takich wycieczek nad rzekę jeden z wędkarzy zapytał mnie, czy nie zechciałbym się nauczyć sztuki wędkarskiej. Przystałem na propozycję, choć ani tato, ani nikt z mojej rodziny wędkarstwem się nie zajmował. Ten człowiek przychodził nad Wisłę niemal codziennie i uczył mnie rzemiosła. Dowiedziałem się, jak wiązać haczyki, jak zakładać spławiki, jak łapać, podcinać i tak dalej. To było w czasach mojego ogólniaka. Powiedziałem tacie, że już nie chcę królików, poprosiłem, żeby kupił mi sprzęt do wędkowania. Potem jako wojskowy często jeździłem na poligony, przede wszystkim na Pojezierzu Drawskim. W wolnych chwilach wsiadaliśmy na łódkę i łapaliśmy szczupaki, leszcze, wszystko to, co tylko się dało, łącznie z próbami podwodnego łowienia z kuszą. Po powrocie do Torunia znowu zacząłem wędkować w Wiśle. Kiedyś złowione w niej ryby intensywnie pachniały ropą, ale dziś można je jeść bez obaw.

Co przyciąga Pana do wędkowania?

Obcowanie z przyrodą. Wcale nie muszę złapać ryby. Nieraz spędzałem całe noce bez zdobyczy, poranki nad wodą też są niesamowite. Poza tym wędkowanie to okazja, by się zrelaksować. Słyszałem niedawno, że pasja wędkarska rodzi stres, wielkie przeżycia - złapię tę rybę czy nie złapię. W moim przypadku jest to wyłącznie odpoczynek. Wszystkim polecam! I do tego można się smacznie pożywić. Czasami wożę ze sobą zestaw do przygotowania ryb. Preferuję rybę smażoną w mące, z solą, w najprostszej postaci. Wtedy rzeczywiście czuć smak ryby.

W takim razie w jakich okolicznościach przyrody Pan łowi?

Z tych najciekawszych miejsc to na pewno Norwegia. Z racji tego, że mieszka tam moja córka, miałem możliwość łowienia we fiordach. Połów dorszy to wspaniała przygoda połączona z niezwykłymi doznaniami estetycznymi. W Norwegii, w porównianiu z naszymi wodami jest naprawdę dużo ryb - dorsze, flądry, makrele.

<!** reklama>Udało się Panu złapać „taaaką rybę”? Ma Pan jakieś osiągnięcia?

Może podzielmy je na dwie kategorie - ryby białe i drapieżne. Wśród tych z wolnego żeru, mam na koncie wyciągniętego z Wisły leszcza o wadze 3,5 kilograma oraz sporego sandacza. Z kolei z Zalewu Solińskiego wyciągnąłem kiedyś okonia o wadze 1,3 kg. Oprócz tego mogę się pochwalić rekordowym karasiem, złapanym w dołach przywiślanych na Rudaku, który ważył 1,43 kg. Otrzymałem za niego brązowy medal Polskiego Związku Wędkarskiego. Uwieczniły to nawet „Nowości” i udokumentowały dyplomem. Przede mną jeszcze wiele wyzwań. Mam nadzieję, że uda się złowić dużego suma, a wiem, że w Wiśle pływają sztuki ważące ok. 50 kg. Na taką rybę zwykle wędkarze się nie nastawiają, bo sprzęt musi być tutaj i lepszy, i mocniejszy. Pamietam, jak kiedyś poszliśmy nad Wisłę, rzuciliśmy przynętę na grunt i nagle szarpnęło. Czułem, że to może być sum, bo nie mogliśmy dać mu rady. Te zmagania trwały minutę, może dwie... Zestaw nie wytrzymał. Została tylko żyłka.

To jedno z Pańskich marzeń, żeby w końcu dopaść tego suma?

Tak, ogromny sum, który pływa w Wiśle oraz połów na wodach Australii. Gdy oglądam programy wędkarskie, to marzy mi się wędkowanie na tamtejszych rzekach, morzach. Tam można złowić wszystko i emocji jest naprawdę dużo.

W takim razie życzę, by nie została Panu tylko żyłka.

Nie dziękuję!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska