Toruń. Na Bulwarze Filadelfijskim kolejne zniszczenia. Tym razem na taras wjechał autokar

- Tuż przed godziną 10 w poniedziałek otrzymaliśmy zgłoszenie dotyczące zdarzenia na Bulwarze Filadelfijskim, przy skrzyżowaniu z ulicą Żeglarską - mówi Sebastian Pypczyński z toruńskiej Policji. - Okazało się, że 69-letni kierowca autokaru wycieczkowego w wyniku nieprawidłowego manewru omijania najechał na pokrytą deskami górną część pawilonu i ją uszkodził.

Sprawca został ukarany mandatem karnym w wysokości 50 złotych.

- Taras nie przykrywa całego dachu pawilonu, zabrakło dwóch - trzech metrów, by autokar na niego wjechał - twierdzi Krzysztof Piotrowski współwłaściciel firmy Zeiko, operatora obu pawilonów. - Nie wiem, jak mogło do tego dojść. Nie było mnie akurat na miejscu, ale zakładam, że w środku pawilonu byli ludzie. Mam nadzieję, że w razie czego konstrukcja by wytrzymała. W każdym razie uważam, że trzeba coś z tym zrobić, postawić na przykład przed tarasem jakieś duże donice z kwiatami, żeby sytuacja się nie powtórzyła.

Coś z tym trzeba będzie faktycznie zrobić, bo to już drugi przypadek, w którym pojazd (wcześniej był to radiowóz) wjechał na drewniana część Bulwaru i ją uszkodził.

- Też nie wiem, jak mogło do tego dojść - przyznaje Sławomir Wiśniewski, dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów Urzędu Miasta. - Przecież najpierw ten autokar musiał przejechać trzymetrowy pas ścieżki pieszo - rowerowej. Pewnie nawracał. Nie powinien tam w ogóle się znaleźć, bo na Bulwar mogą wjechać pojazdy do trzech i pół tony. Ustawimy nowe znaki, bo takie mamy zalecenia i zastanowimy się, co z tym zrobić dalej, czy zastosować jakieś dodatkowe zabezpieczenia. Na razie musimy naprawić ten taras. Potrwa to około tygodnia, zamówione są podzespoły i deski, których nie ma tak "od ręki". Koszty pokryje ubezpieczyciel sprawcy. Wciąż też czekamy na szybę od balustrady, którą uszkodził jakiś wandal.

Być może sytuacja polepszy się w przyszłym tygodniu, gdy Bulwar zostanie udrożniony w całości i nie trzeba będzie zawracać.

Na niedogodności na Bulwarze narzekają także piesi i rowerzyści, którzy tłoczą się na ścieżce pieszo - rowerowej.

- Aż strach tam iść - twierdzi jedna z Czytelniczek. - Nie jestem starszą osobą, ale też się boję. Nie wiem, jak mam się poruszać, czy iść pośrodku, czy po boku. Idąc przez ścieżkę odnosi się wrażenie, że jednego rowerzystę ma się przed sobą, a drugiego na plecach. Dla bezpieczeństwa szłam schodami wzdłuż Wisły.

- Bulwar jest strefą zamieszkania, a na takiej zawsze pierwszeństwo ma pieszy - wyjaśnia Sławomir Wiśniewski. - Ścieżka ma regulaminowe trzy metry szerokości. Zdaję sobie sprawę, że jak jest tłok, powstaje dyskomfort. Ale co mamy zrobić - zamknąć Bulwar dla rowerzystów? Albo ścieżkę dla pieszych? To byłoby bez sensu. Przypominam, że piesi mają do dyspozycji również deptak przy Wiśle.

- Szkoda tylko, że na tym deptaku jest wylany beton - komentuje to inny z Czytelników. Nie wygląda to estetycznie. Lepsze byłyby chyba jakieś kolorowe płyty.

Generalnie jednak spora część korzystających z Bulwaru jest zadowolona, zwłaszcza młodzież która wylegiwała się na zielonych terenach w trakcie upalnej majówki. Wygląda na to, że jeśli pogoda dopisze, na Bulwarze spokoju i ciszy raczej spodziewać się nie można.

Poznaj ciekawe grupy lokalne na Facebooku:

• Bieżące wypadki i utrudnienia w Kujawsko-Pomorskiem
• Gdzie dobrze zjeść w Toruniu i okolicach?
• Toruń Retro
• Sport w Toruniu