[break]
Na wstrząsy powodowane przez nowy tabor tramwajowy pierwsza uwagę zwróciła pani Alicja, mieszkanka starej kamienicy przy Placu św. Katarzyny 5. Zaalarmowała „Nowości” opowieściami o trzęsącym się w posadach budynku.
- Podobały mi się te swingi, ale nie miałam pojęcia, że będą powodować takie drgania. Kiedy taki tramwaj przejeżdża obok mojej kamienicy, to w szafkach obijają się o siebie naczynia, a żyrandole się trzęsą. To stary dom, z bardzo głębokimi piwnicami. Boję się, że w końcu cała konstrukcja zacznie pękać - opowiadała nam pani Alicja.
Ciągle w strachu
Problem ten „Nowości” opisały na swoich łamach i wówczas odezwali się kolejni mieszkańcy przeżywający strach z [powodu nowych tramwajów.
PRZECZYTAJ:Swing taki, że ziemia drży
Chodzi o lokatorów wspólnoty z Szosy Lubickiej 51-53. Obok tego domu też regularnie przejeżdżają swingi. Sytuacja jest o tyle groźna, że w jednym z mieszkań doszło do rozszczelnienia instalacji gazowej. I choć wspólnota zleciła fachowcom przegląd całego budynku, to zagrożenie wciąż istnieje. Do podobnego zdarzenia może dojść przecież w każdej chwili.
Stare tramwaje nie powodowały ani takich wstrząsów, ani takiego hałasu. Boimy się o własne życie - Aleksandra Jankowiak
- Stare tramwaje nie powodowały ani takich wstrząsów, ani takiego hałasu. Już 6 października wysłaliśmy do MZK pismo informujące o naszej sytuacji. Odpowiedzi do tej pory nie ma - mówi Aleksandra Jankowiak w imieniu Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Szosa Lubicka 51-53.- A my codziennie boimy się o własne bezpieczeństwo.
Cięższe, nie szybsze
Miejski Zakład Komunikacji potwierdza, że pismo ze wspólnoty rzeczywiście do nich wpłynęło, ale dopiero 16 października. W tej chwili sprawa jest wyjaśniana i przygotowywana stosowna odpowiedź. Szefostwo spółki nie jest jednak przekonane, że za wstrząsy w budynku odpowiedzialne są swingi. Tłumaczy też, że jest to miejsce o dużym natężeniu ruchu ulicznego, sąsiadujące nie tylko z torowiskiem, ale też dwiema drogami krajowymi.
Piotr Reich, rzecznik prasowy MZK przyznaje natomiast, że nowe tramwaje są o 10 ton cięższe od składów starego typu. Wyjaśnia również, iż nowy tabor nie porusza się z nadmierną prędkością - ma zainstalowane ograniczenia do 55 km/h, poza tym motorniczy muszą się stosować do ogólnych przepisów ruchu drogowego (ograniczenia w terenie zabudowanym).
Ocenia też stan toruńskich torowisk.
- Na odcinku od skrzyżowania ulic Sienkiewicza, Bema, Broniewskiego do pętli Uniwersytet oraz w Al. Solidarności wykonano torowiska w technologii niekonwencjonalnej, tzw. w ciągłym podparciu szyn. Taką samą metodę zastosowano przy wymianie torowiska w obszarze staromiejskim realizowanym w ramach projektu „BiT City” - tłumaczy Piotr Reich. - Większość torowisk jednak w naszym mieście jest wykonana metodą klasyczną. Nie buduje się ich pod określony tabor, a pod określone parametry i wymogi, które muszą spełniać. Podkreślam, że torowiska są na bieżąco remontowane i modernizowane.
Do sprawy wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?