[break]
Od wielu już lat niepozorny kamienny obelisk stojący w pobliżu Fortu VII przy drodze leśnej prowadzącej od ulicy Polnej ku Barbarce, zwany potocznie mianem „chwalebnych kamieni”, jest częścią lokalnej toruńskiej legendy miejskiej. Nietypowe jak na pomnik usytuowanie w odległym od centrum miasta lesie, brak jakichkolwiek informacji o czasie powstania i celu wystawienia pobudzały wyobraźnię i stawianie różnorakich hipotez. Rozliczne koncepcje sytuowały czas powstania pomiędzy początkiem lat siedemdziesiątych XIX w. a okresem I wojny; widziały jego budowniczych w jeńcach francuskich obecnych w Toruniu po wojnie prusko-francuskiej 1870/1871 roku. Wiązały go też z rzekomą katastrofą lotniczą, lożą wolnomularską, czy też praktykami okultystycznymi, a nawet kultem fallicznym. Dodatkowo mylące stało się odczytanie wieńczącego obelisk niemieckiego napisu jako „RuehmeniSteine”, co tłumaczono jako „chwalebne kamienie”. Tymczasem winien on być odczytany odwrotnie jako „Steine ruehmen (rühmen)” - „kamienie głoszą chwałę”, „sławią”.
Na łamach „Nowości”
W opublikowanym 14 lipca 2007 roku na łamach „Nowości” artykule redaktor Marek Nienartowicz pisał: „Nie wiadomo natomiast, jakie są początki pomnika. Kiedy i dlaczego powstał. Wersje są dwie. Według jednej, pomnik upamiętnia jeńców armii francuskiej pracujących przy budowie toruńskich fortów. Według innej wersji, pomnik powstał w latach 1912-1919. Zbudował go jeden z pułków toruńskiego garnizonu”. To drugie przypuszczenie okazało się najbliższe prawdy historycznej.
Kiedy zatem, kto, i dlaczego, pomnik ten wystawił?
18 grudnia tego roku mija dokładnie sto lat od uroczystości odsłonięcia obelisku. Rankiem 18 grudnia 1915 roku wzięli w niej udział goście, wśród których było kilku oficerów, w tym inicjator pomnika zastępca komendanta twierdzy gen. von Ditfurth, orkiestra wojskowa oraz jako przedstawiciel miasta burmistrz Willy Stachowitz, i przede wszystkim budowniczowie pomnika - żołnierze rezerwy pierwszej kompanii piątego pułku piechoty stacjonującego w twierdzy toruńskiej.
Architekt i jego dzieło
Zrealizowali oni projekt nakreślony przez żołnierza rezerwy Kurta Kästnera, określonego jako architekt z Charlottenburga, wówczas samodzielnego podberlińskiego miasta (dziś jest dzielnicą Berlina).
Liczący prawie sześć metrów monument o przekroju około metra wykonany z kamieni polnych stanął zapewne na przełomie października i listopada 1915 roku, a pierwsza prasowa informacja na jego temat pojawiła się na łamach miejscowej niemieckiej gazety „Die Presse” w felietonie „Steine rühmen” z siódmego listopada. Górną część stanowił liczący 2,25 metra wysokości cementowy bęben, wykonany w toruńskiej wytwórni Irmera, transportowany na miejsce, wobec braku koni, przez 25 robotników. To na nim właśnie znalazł się ów intrygujący napis: STEINE RUEHMEN; 50-centymetrowe litery zaczynały się i kończyły wizerunkiem Krzyża Żelaznego i były pokryte żółtą farbą. Pomnik ten uzupełniony został dwoma murkami, a na ich obu końcach umieszczone zostały znicze na ogień. Całość dopełniały dwie zagłębione i obwiedzione kamieniami polnymi grządki kwiatowe. Żołnierze pułku uwiecznili swoje imiona na przytwierdzonych tabliczkach.
PRZECZYTAJ:Tajemnicze kamienie wreszcie przemówiły
Co znaczył niemiecki napis: „kamienie głoszą chwałę”? Nieznany autor pierwszej prasowej wzmianki z początku listopada tysiąc dziewięćset piętnastego roku napisał: „Pomnik ten zbudowany z mówiących kamieni - „Steine rühmen” - mówi napis - uwiecznić ma na stulecia, jeśli nie na tysiąclecia, czas wojny światowej, która raz także otoczyła mury Torunia”. Rok wcześniej rosyjska inwazja na Prusy Wschodnie w pierwszych dniach pierwszej wojny światowej zagroziła również bardziej na zachód położonym częściom ówczesnej Rzeszy, w tym i Toruniowi. Dopiero po niemieckim zwycięstwie nad armią rosyjską w bitwie pod Tannenbergiem (Stębarkiem) w sierpniu tysiąc dziewięćset czternastego roku zagrożenie to minęło i Toruń jako miasto-twierdza już do końca wojny znajdował się w bezpiecznej odległości od linii frontu wschodniego.
Ciężkie i trudne czasy
Wzniesienie pomnika można zatem rozumieć jako podziękowanie za wojenne zwycięstwo dla wszystkich walczących żołnierzy niemieckich, którzy ochronili miasto od wojennych zniszczeń, a także dla bezpośrednich obrońców twierdzy toruńskiej w trudnych dniach sierpniowych 1914 roku. Przemawiający pod pomnikiem burmistrz Willy Stachowitz powiedział:
„Niech te kamienie mówią i głoszą w następnych stuleciach chwałę: że czas był kiedyś ciężki i trudny, ale to był także czas wielkości, w którym nasz naród stał tak pewnie, jak teraz ten pomnik z granitu i cementu”.
W trzy lata od opisanych wydarzeń klęska na frontach I wojny światowej rozwiała mit niemieckiego Wschodu mającego trwać przez wieki. W postaci pomnika w pobliżu Barbarki pozostał jednak jego ślad.
Warto wiedzieć: Ciąg dalszy niebawem nastąpi
Szerzej o tym pomniku, jak i o pomniku Krzyża Żelaznego na Rynku Staromiejskim w najbliższym „Roczniku Toruńskim”.
Profesor Magdalena Niedzielska jest kierownikiem Zakładu Historii XIX wieku w Instytucie Historii i Archiwistyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Tytuł, śródtytuły oraz zdjęcia i ich podpisy pochodzą od redakcji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?