[break]
- Myślę, że będę pochowany w urnie - mówi Jerzy Trzeciakowski z miejskiej spółki Urbitoru. Coraz więcej Polaków myśli w ten właśnie sposób.
- Kiedy zaczynaliśmy, pochówki z urną stanowiły ok. 8 procent ogólnej liczby - mówi Wiesław Laskowski, właściciel toruńskiej spopielarni. - Od tego czasu obserwujemy systematyczny wzrost zainteresowania tego typu usługą. Obecnie jest to ok. 15 proc. pochówków, a w najbliższej perspektywie spodziewamy się nawet ok. 30 procent pogrzebów z urnami.
Co ciekawe, na życzenie rodzin zdarzają się także ekshumacje grobów.
- Jeżeli ludzie mają dziesięć grobów na różnych cmentarzach, a są takie przypadki, to czasami decydują się złożyć urny bliskich w jednym miejscu - wskazuje Wiesław Laskowski. - Prochy poszczególnych krewnych mogą wtedy spocząć w jednym rodzinnym, zaadaptowanym na urny grobie.
PRZECZYTAJ:I w proch się obrócisz na własne życzenie
W wielu krajach krewni rozsypują prochy bliskich na morzu, w górach, a nawet na boiskach piłkarskich, co jest w ofercie wielu topowych klubów.
W Polsce na takie ekstrawagancje nie ma miejsca. Przepisy jasno wskazują, że urna może być zatopiona, zakopana lub wmurowana.
- Nie spotkaliśmy się jeszcze z tego typu życzeniami - przyznaje Wiesław Laskowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?