Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobicie tureckich studentów w Toruniu. Obsługa sklepu popełniła przestępstwo?

Alicja Cichocka
Alicja Cichocka
Karta ratunkowa zawiera zwroty o pomoc w języku angielskim i polskim, kartę pokazuje Ewa Walusiak-Bednarek
Karta ratunkowa zawiera zwroty o pomoc w języku angielskim i polskim, kartę pokazuje Ewa Walusiak-Bednarek Jacek Smarz
Po atakach na tle rasistowskim w Toruniu każdy zagraniczny student z wymiany Erasmus na UMK ma dostać polskiego opiekuna. System - jeden Erasmus na jednego polskiego studenta - ma poprawić bezpieczeństwo przybywających z zagranicy.

Po drugim ataku na studentów Erasmusa z Turcji, goszczących na UMK w Toruniu, władze uczelni zapowiedziały, że zrobią wszystko, żeby zapewnić zagranicznym studentom bezpieczeństwo.

Zobacz też

Zobacz galerię: Toruń. Mapa Zagrożeń Bezpieczeństwa - osiedla

System „1:1”

Do tej pory erasmusi po przyjeździe na UMK na szkoleniu z bezpieczeństwa w mieście dowiadywali się, że lepiej w Toruniu nie chodzić późnym wieczorem w pojedynkę, a z imprez dobrze jest wracać taksówką. W razie zaczepki najlepiej zejść agresorom z drogi. Każdy student dostaje też plastikową kartę wielkości tej do bankomatu - tzw. kartę ratunkową. Oprócz tego, że są na niej telefony alarmowe, po polsku i angielsku wypisane są proste komunikaty „jestem zagranicznym studentem” lub takie, które mogłyby pomóc w razie ataku „chcę zgłosić przestępstwo”, „zaatakowano mnie”, „pobito mnie”. Władze uniwersytetu dostrzegły, że nawet tak działający system już nie wystarcza.

Kolejnym krokiem ma być zwiększenie liczby wolontariuszy, polskich studentów opiekujących się studentami zagranicznymi. Ideałem ma być proporcja jeden wolontariusz na jednego erasmusa.

- Chcemy, żeby erasmusi poczuli się bezpiecznie, udając się na przykład na starówkę nie byli tylko w zagranicznym gronie. Taki system pomoże też w ich integracji - uważa Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego UMK.

45 minut poniżania

W nocy z 7 na 8 października trzej studenci Erasmusa z Turcji chcieli zrobić zakupy w sklepie piekarni przy ulicy Chełmińskiej 20. W lokalu zostali zaatakowani. Jak wynika z naszych informacji, grupa Polaków miała zablokować wejście do lokalu i przez około 45 minut poniżać Turków - wulgarnie wyzywali, kazali im klękać, przepraszać za pochodzenie.

- Obsługa lokalu odmówiła wezwania policji, a przycisk wzywający ochronę sklepu nacisnęła, gdy Polacy zaczęli demolować lokal - twierdzi nasze źródło.

Zobacz także

Zobacz galerię: Toruń. Zderzenie tramwaju z ciężarówką na Bydgoskiej

Policja zatrzymała 15-latka, podejrzewanego o wulgarne, rasistowskie wyzwiska, zajmie się nim sąd rodzinny. Drugi zatrzymany, 20-latek z Podgórza, ma policyjny dozór, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonych i zarzuty znieważenia i stosowania przemocy z powodu przynależności narodowej i wyznaniowej i naruszenia nietykalności cielesnej. Jeden ze studentów z Turcji został uderzony w twarz.

W czwartek rektor UMK zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez obsługę lokalu, która miała odmówić pomocy studentom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska