Segregujemy bardzo sumiennie (płacąc mniej za odbiór śmieci), niestety głównie na papierze, a konkretnie w deklaracjach złożonych w gminie przez wspólnoty, spółdzielnie i właścicieli domków jednorodzinnych.
A jak jest w praktyce?
Do brązowego kosza z bio-odpadami wrzucamy opakowania spożywcze. Dobrze, gdy jest to tylko reklamówka, z którą poradzi sobie rozrywarka w MPO. Gorzej, gdy do bioodpadów trafia plastikowy kubek wypełniony jogurtem, a to nie jest rzadkość. Nie lepiej z odpadami suchymi, w żółtych pojemnikach (papier, metal, plastik). Wciąż zbyt często są przemieszane z innymi śmieciami, a więc tak brudne, że część z nich nie nadaje się do recyklingu.
Zobacz także
Zobacz galerię: Toruń. Mapy utrudnień drogowych
Do białych pojemników na szkło trafia... gruz i inne odpady budowlane po remontach. Co więcej, na dużych toruńskich osiedlach najszybciej zapełniają się zielone pojemniki na śmieci zmieszane, z których niewiele odpadków udaje się odzyskać.
Toruński Wydział Gospodarki Komunalnej, który dba o to, żeby z całej masy śmieci jak najwięcej przekazać do recyklingu, przestrzega, że jeśli nie zaczniemy sumiennie segregować śmieci Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska może nałożyć na miasto karę.
Gminy muszą rokrocznie osiągnąć tzw. określony poziom recyklingu. Krajowe normy dla odzyskiwanych odpadów są tak niskie, że jeszcze udaje nam się je wypełnić.
W2015 roku z całej masy śmieci musieliśmy odzyskać minimum 16 procent, w Toruniu udało się „aż” 22 procent. Za dwa lata będzie to 30 procent, a w 2019 roku do 40 procent! Minimum tyle odpadków z całej masy trzeba będzie przekazać do dalszego recyklingu.
W Toruniu na osiedlach domków jednorodzinnych nie jest jeszcze najgorzej z dyscypliną, bo łatwiej znaleźć winnego. Na dużych osiedlach odpowiedzialność za przemieszane śmieci się rozmywa, ponieważ zawsze można powiedzieć, że ktoś takie odpadki tam podrzucił.
Żółte kartki
Wydział Gospodarki Komunalnej woli dyscyplinować mieszkańców tzw. żółtymi kartkami ostrzegawczymi. W ciągu ostatnich dwóch lat wystawił ich około 160, głównie mieszkańcom budynków wielorodzinnych.
Z segregacją wciąż mamy problem, tymczasem od lipca rząd chce wprowadzić przepisy, które sprawią, że dodatkowo jeszcze papier będziemy wrzucać do osobnych - niebieskich pojemników.
Na razie urzędnicy przekonują torunian do segregacji głównie ograniczając liczbę zielonych pojemników na śmieci przemieszane i dając ostrzegawcze żółte kartki.
Czytaj także: W Toruniu wyłączą prąd w środę oraz w czwartek. Gdzie?
Pytanie jednak, czy to wystarczy?
Od lipca 2017 roku czeka nas druga rewolucja śmieciowa. Pojemniki w całym kraju mają być ujednolicone kolorystycznie i ma być ich w naszych boksach więcej.
Pojawić ma się dodatkowy niebieski pojemnik na papier. Nad takimi zmianami pracuje Ministerstwo Środowiska. Swoje uwagi do pomysłów resortu przesłał Urząd Miasta Torunia.
Urzędnicy zaproponowali, żeby to jednostki samorządu terytorialnego decydowały, czy do bio-pojemników wrzucać odpady kuchenne. O ile w zabudowie jednorodzinnej Torunia zbiórka takich odpadów jest efektywna, o tyle w budownictwie mieszkaniowym bioodpady są bardzo zanieczyszczone opakowaniami spożywczymi (plastik, folia).
Co na to Ministerstwo Środowiska, na razie jeszcze nie wiadomo.
Komentarz autora: Kara uderzy we wszystkich
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody