W piątek oficjalnie uruchomiono lśniące nowością poidełko. Srebrne urządzenie zamontowane zostało w głównym korytarzu szkoły, żeby wszyscy uczniowie mieli do niego swobodny dostęp.
- Ściana sąsiadująca ze źródełkiem został specjalnie wykafelkowana ze względów higienicznych. Samo poidełko jest tak wyprofilowane, że po naciśnięciu guzika woda leci prosto do buzi - opowiada Grzegorz Bortnowski, dyrektor ZS nr 8. - Źródełko działa tak, że nie są tu naruszone żadne zasady higieny.
Zobacz galerię: Poidełko w Zespole Szkół nr 8 w Toruniu
Zaostrzenie przepisów regulujących kwestie żywienia dzieci w placówkach oświatowych spowodowało wiele zakazów i mocno ograniczyło stosowanie cukru. Programy profilaktyki zdrowotnej nakazują nauczycielom nie tylko w szkołach, ale także w przedszkolach, aby edukować dzieci i tłumaczyć im, że najlepiej pragnienie gasić zwykłą, czystą wodą.
Władze Gdańska już kilka lat temu postanowiły promować wśród najmłodszych własną wodę z kranu. Wszystkie tamtejsze publiczne szkoły mają estetyczne poidełka, które zapewniają dzieciom nieograniczony dostęp do „kranówki”. Gdańsk jest uznawany za pioniera w popularyzacji picia wody z kranu i montażu poidełek w placówkach oświatowych. Podobne projekty, według sprawdzonego gdańskiego wzoru, realizują już Łódź, Kraków i Warszawa.
Popularność zwykłej kranówki
Jak udało się nam ustalić, w stolicy kwestię poidełek sfinansował tamtejszy samorząd. Po stronie szkół leżały koszty przygotowania instalacji wodociągowej i kanalizacyjnej do montażu poidełka (to wydatek ok. 1 tys. zł), a także koszt codziennego użytkowania źródełka.
W przypadku toruńskiej „ósemki” było inaczej. Wszystkie koszty z własnych środków pokryła szkoła. Inwestycja zamknęła się w 2 tys. zł.
- Cieszymy się, bo to źródełko to same korzyści. Przyczyni się ono do popularyzacji picia wody z kranu, która jest zdrowa, dostępna bez ograniczeń i darmowa. Zaoszczędzą też rodzice. Nie będą musieli wydawać pieniędzy na napoje. I uczniowskie tornistry staną się lżejsze, bo nie będzie w nich butelek z piciem, które swoje ważyły - wylicza dyrektor Grzegorz Bortnowski.
Kiedy w lipcu tego roku pytaliśmy w toruńskim magistracie o możliwość powtórzenia gdańskiego modelu w naszych szkołach, odpowiedź była dość obiecująca.
- Woda w sieci wodociągowej Torunia nadaje się do picia bez gotowania. Spełnia wymogi rozporządzenia ministra zdrowia z dnia 13 listopada 2015 roku w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi - informowała wówczas Anna Kulbicka-Tondel, rzeczniczka prezydenta Torunia. - Nie ma więc żadnych przeszkód, żeby dzieci piły w szkołach wodę z kranu. Do tej pory nie otrzymaliśmy jednak żadnych sygnałów od dyrektorów szkół lub od rodziców dzieci, by wystąpiła potrzeba instalacji poidełek w szkołach, jeśli takie się pojawią, z pewnością rozważymy tego typu propozycję.
Uczniowie oblegają poidełko
A więc jest zielone światło do przeniesienia gdańskich wzorców na nasz grunt. Inicjatywa leży po stronie szkół. I chyba warto ją podjąć, bo uczniowie „ósemki” z nowego poidełka są bardzo zadowoleni. Źródełko na głównym korytarzu jest po prostu oblegane.
- To super rozwiązanie. Leci zimna, fajna do picia woda. I nic nie kosztuje - mówią. - Jak bierzemy picie z domu, to ono po pewnym czasie robi się ciepłe i jest zwyczajnie niedobre. A woda z kranu, która tu leci, się przecież nie zagrzeje.
Zadowoleni są też rodzice, bo ich dzieci będą pić więcej i zdrowiej. My czekamy aż kolejne szkoły pójdą ścieżką przetartą przez dyrekcję ZS nr 8.
Polecamy przeczytać**:W toruńskim Ogrodzie Zoobotanicznym urodził się ośliczka**
Obejrzyj także:
Zobacz galerię: Toruń. Pożar na Rynku Staromiejskim 5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?