Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń. Właściciel domu przy ul. Antczaka nie może odzyskać pieniędzy od lokatora

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
Adwokat Mariusz Lewandowski: - Właściciel ma rok od zdania lokalu, by wystąpić do sądu o nakaz zapłaty.
Adwokat Mariusz Lewandowski: - Właściciel ma rok od zdania lokalu, by wystąpić do sądu o nakaz zapłaty. Sławomir Kowalski
Lokator wynajął mieszkanie. Po pewnym czasie przestał płacić. Wyprowadził się, ale pieniędzy nie oddał. Co w takiej sytuacji można zrobić?

- Najciekawsze w tej historii jest to, że lokator, pan W. ma pobudowany własny dom w gminie Lubicz. I to piękny - pan Stefan pokazuje jego zdjęcia. Rzeczywiście, budynek robi wrażenie. Czy ktoś, kto posiada taką nieruchomość, nie może oddać 6 tysięcy 864 złotych zaległości? Nie do wiary...

Pan Stefan jest właścicielem domu przy ul. Antczaka w Toruniu. Jego parter, o powierzchni 86 mkw., trzynaście lat temu wynajął panu W.

- Płacił mi 800 zł czynszu plus media. Zdarzały mu się spóźnienia, bo to człowiek tak zwanego wolnego zawodu, z pogranicza rzemiosła i sztuki, ale jednak płacił... - wspomina pan Stefan, starszy już wiekiem torunianin.

Czytaj koniecznie: Mają domy, ale nie mogą w nich mieszkać

Pięć lat temu lokator zapytał właściciela, czy wprowadzić się do niego może partnerka. Usłyszał „tak”. Panowie zgodzili się, że odtąd czynsz wzrośnie do 900 zł plus media.

- Potem urodziło im się dwoje dzieci. Dalej mieszkali pod moim dachem. W zeszłym roku zaczęli mieć kłopoty z opłacaniem czynszu, przestali w ogóle płacić rachunki za media. W nieskończoność takiej sytuacji znosić nie mogłem. W maju b.r. wypowiedziałem umowę najmu - dodaje pan Stefan.

Lokator z rodziną wyprowadził się w czerwcu. Winny jest właścicielowi kilka czynszów i sporo opłat za media. Razem: 6 tysięcy 864 zł.

- Niestety, zaraz jesień, a nie oddał mi nawet złotówki! Nie odbiera też żadnej korespondencji. Chyba nie pozostaje mi nic innego, jak wystąpić do sądu o nakaz zapłaty - kończy właściciel z ul. Antczaka.

Pan W., jak się okazuje, nie jest postacią anonimową. Można powiedzieć, że to specjalista w swoim fachu i znany w środowisku. Popularnej wyszukiwarce internetowej wystarczą sekundy, by wyrzucić szereg wzmianek na jego temat. Pozytywnych! A w zasadzie, na temat jego zawodowych dokonań.

Komentarz autorki: Czy sąd ma rozstrzygnąć o losach nieuczciwego lokatora?

- Mam wolny zawód. Raz jest więcej zleceń, raz mniej. A bywa, że przez pół roku nie mam ich wcale - tłumaczy pan W. - Strasznie jest mi przykro, ze 13 lat mieszkaliśmy pod jednym dachem, zżyliśmy się niesamowicie, a teraz pan Stefan robi taką aferę... Aż nie do wiary. Pewnie ktoś z rodziny go podpuścił. Przez długi czas kompletnie nie miałem zleceń. Dlatego wpadliśmy w tarapaty finansowe. Dopiero w sierpniu się ruszyło. Pracuję, odbijam się od dna. Dług wobec pana Stefana ureguluję w ciągu dwóch miesięcy - obiecuje lokator.

Pan W. z partnerką i dziećmi wynajął teraz inne mieszkanie. Oczywiście zapytaliśmy go o jego piękny dom w gminie Lubicz.

- Tak, to moja własność. Ten dom to spadek po moich rodzicach. Mam w nim swoją pracownię. Zamieszkać w nim jednak nie możemy, bo nie jest wykończony. Najzwyczajniej w świecie nie mam na to pieniędzy - tłumaczy pan W.

Sprzedaży nieruchomości, jak podkreśla, nie bierze pod uwagę. - Mam go sprzedać z powodu kilku zaległych czynszów?! No, bez przesady... Niech pan Stefan trochę poczeka i będziemy rozliczeni - mówi mężczyzna.

Na zakończenie pan W. dodaje jeszcze, że tuż przed wyprowadzką, w czerwcu br., właściciel zachował się w stosunku do niego bardzo nie fair.

- Biegł jeszcze okres wypowiedzenia, mieliśmy prawo przebywać w domu przy ul. Antczaka, gdy pan Stefan odciął nam prąd. Wie pani, co oznacza na przykład nieczynna lodówka w upalny dzień? Na dodatek przy dwójce małych dzieci i trzecim w drodze? Dobrze tę sytuację pamiętają sąsiedzi, którzy nam współczuli i od razu zadeklarowali pomoc - wspomina pan W.

Problem z lokatorem przy ul. Antczaka w Toruniu

„Afera” czyli zaległość ponad 6 tys. zł to jednak dla starszego torunianina poważny kłopot. Pan Stefan żali się też na stan w jakim lokatorzy zostawili pomieszczenia.

- Po prostu fa-ta-lny! - podkreśla i pokazuje zdjęcia ścian, drzwi i nie tylko. - A przecież podpisując umowę pan W. zgadzał się na jej punkt 8. Wyraźnie mówi on, że „lokator zobowiązuje się do pozostawienia mieszkania w takim stanie, jak w chwili zawierania umowy, to jest z odmalowanymi ścianami i podłogami”.

To już kolejna historia konfliktu właściciela „M” z lokatorami, którą opisujemy na naszych łamach. Nie dotyczy wielkich pieniędzy, ale skala emocji po obu stronach jest duża.

- W opisywanej sytuacji właściciel domu ma pełne prawo wystąpić do Sądu Rejonowego w Toruniu o nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym. Konkretnie - do Wydziału Cywilnego. Może się na to zdecydować przez rok od momentu opuszczenia lokalu przez najemcę - mówi adwokat Mariusz Lewandowski.

Okazuje się, że takie historie, jak ta z ul. Antczaka, są w Toruniu prawie na porządku dziennym. Oczywiście, samo uzyskanie sądowego nakazu zapłaty nie musi rozwiązać problemu właściciela. Bywa, że komornik nie może wyegzekwować należności, bo lokator wciąż się przeprowadza.

Problemy mają też lokatorzy. O ich niedolach - szeroko napiszemy już jutro w Magazynie „Nowości”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska