Jakim cudem firma może wysyłać seniorom zaproszenie na „bezpłatne badania lekarskie”, a potem odstawiać cyrk w postaci przedstawienia z aktorami ubranymi w białe fartuchy, którzy starszych ludzi „badają” i „diagnozują”, chociaż lekarzami nie są? Nie są z całą pewnością, bo już wiele miesięcy temu poinformowała nas o tym sama firma Mat-Medic. Jej przedstawiciel w przysłanych mailem wyjaśnieniach pisał, że niebędący lekarzami pracownicy noszą na prezentacjach białe fartuchy ze względów estetycznych i higienicznych (sic!). Osobiście uważam, że już samym faktem takich praktyk, rozpowszechnionych zresztą w całym kraju, dawno zająć powinny się stosowne organy. Skoro się nie zajęły, to cyrk bez przeszkód trwał sobie w najlepsze, a kolejni „zdiagnozowani” emeryci i renciści podpisywali umowy na zakup cudownych biostymulatorów.
Kwestia druga. Jaką moc mają apele prokuratora generalnego do prokuratur w kraju? Żadną. Andrzej Seremet polecał śledczym poważnie traktować sprawy robionych w bambuko seniorów. Efekt? W Toruniu sprawą oszukanej pani Zyty prokuratura najpierw w ogóle nie chciała się zająć, a po poleceniu sądu tak się zajęła, że aż doszła do odkrycia, iż sprzedany emerytce biostymulator był w owym czasie (bo już nie jest) urządzeniem legalnym. Tyle że nie o brak legalności pani Zyta ma pretensję, o czym prokuratura dobrze wie. Cyrk trwa więc dalej, w majestacie prawa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?