Koniec roku szkolnego i finał rekrutacji do szkół ponadgimnazjalnych to bardzo nerwowy okres w oświacie. To właśnie wtedy rozstrzygają się zawodowe losy wielu nauczycieli, a nabór kandydatów decyduje o pracy na kolejny rok bądź jej braku.
Nie można zapominać jednak, że ta karuzela z etatami w zawrotnym tempie kręci się już od wiosny. Zgodnie z przepisami, do końca maja każdego roku dyrektorzy placówek oświatowych muszą zdecydować, dla kogo będzie zajęcie, a kto zostanie go pozbawiony. I jak mówią sami nauczyciele, nie zawsze kluczowe są tu kompetencje. Czasem górę biorą osobiste relacje pomiędzy zwierzchnikiem a podwładnymi bądź względy życiowe: ktoś jest samotną matką, ojcem, spłaca kredyt we frankach.
Tracący pracę nauczyciele nie są w najgorszej sytuacji, bo mają ustawę, która stoi na straży ich interesów. Karta nauczyciela nie pozwala puścić pedagoga w skarpetkach - gmina musi mu wypłacić półroczną odprawę jednorazowo bądź w miesięcznych ratach. Są jeszcze urlopy dla poratowania zdrowia, stan nieczynny i inne przywileje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?