„To go goń, to go goń! To go - kurde - goń!” - krzyczał Siara (Janusz Rewiński) do Wąskiego (Krzysztofa Kiersznowskiego) w filmie „Kilerów 2-óch”, gdy uciekał im Jose Arcadio Morales (Cezary Pazura).
Ten cytat chodzi mi po głowie po sobotnim żużlowym turnieju Grand Prix w Krsku. Weekend był, jaki był - żużlowcy Get Wellu już śpią snem zimowym, piłkarze Elany mieli przerwę, rozgrywki ligowe w halach jeszcze się nie rozpoczęły, więc największą atrakcją był turniej o indywidualne mistrzostwo świata na szlace. A tu - zaczyna robić się ciekawie. Wydawało się, że Tai Woffinden ma już tytuł w garści, ale ostatnio dostał sporej zadyszki. Zaczynają go gonić Polacy, w szczególności Bartosz Zmarzlik, który traci do Brytyjczyka już tylko dziewięć punktów. Bartek - goń Angola, bo masz ogromną szansę wejść do historii! Zresztą - należy Ci się. W najsilniejszej lidze świata jesteś najlepszy, więc powinieneś być kiedyś też mistrzem globu. Cieszy mnie też to, że wszystko wskazuje na to, iż dopiero na turnieju GP w Toruniu poznamy nowego mistrza. A pozostał niecały miesiąc - zawody zaplanowano na 6 października.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?