Architekt miasta Adam Popielewski opuścił Toruń i wrócił do rodzinnej Bydgoszczy, a jego następcy do dziś nie znaleziono. W 200-tysięcznym mieście wakat na takim stanowisku dobrego wrażenia nie robi. Identycznie zresztą jest w przypadku pustego fotela dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów. Zwolnił go Marcin Maksim, odchodząc, jak wróble ćwierkają, do ciekawszej roboty. Następcy miejskiego speca od inwestycji nie znaleziono. W czerwcu Urząd Miasta poinformował, że konkursu nie rozstrzygnął, bo kandydat... sam się wycofał z gry. Smutne.
Smutnie wygląda też puste stanowisko dyrektora Wydziału Środowiska i Zieleni. To z kolei opuścił Szczepan Burak. Konkursu na jego następcę też nie rozstrzygnięto. Jeszcze gorzej wygląda sprawa z funkcją prezesa miejskiej spółki TIS, zarządzającej halą przy ulicy Bema. Śledztwo, wszczęte w kierunku sfałszowania dokumentów i użycia ich w konkursie na prezesa atmosfery wokół tego stołka, gęstej od dawna, nie poprawia. Ale może coś wyjaśni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?