Charakterystyczne, że ci, którzy chcą odwołania Jacka Kurskiego, zwracają się z tymi apelami do rządzącego PiS. Szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz napisał w tej sprawie bezpośrednio do Jarosława Kaczyńskiego, bo doskonale wie, kto decyduje o losie szefa tej niezależnej podobno telewizji. Tylko klub Kukiz’15 wygłupił się jak zwykle, kierując wniosek o odwołanie prezesa do Rady Mediów Narodowych, tak jakby kierowana przez Krzysztofa Czabańskiego rada miała tu cokolwiek do gadania. OK, teoretycznie to RMN powołuje i odwołuje „składy osobowe jednostek publicznej radiofonii i telewizji”, ale to ustawowa teoria, w politycznej praktyce decyduje prezes prezesów.
Już raz zresztą, latem 2016 r., RMN próbowała odwołać Kurskiego i szybko dowiedziała się, gdzie jest jej miejsce. Wszystko to bicie piany. Tu już nawet nie chodzi o to, czy prezes Kurski przetrwa czy nie. Gdyby nawet w ramach kolejnego ocieplania wizerunku podziękowano mu i wysłano na synekurę do Brukseli, to i tak rządowe media pozostałyby tym, czym są. Mogę sobie nawet wyobrazić, że prezesurę na Woronicza przejmuje ktoś w rodzaju Sellina, że są jakieś demonstracyjne posunięcia w rodzaju odsunięcia Danuty Holeckiej od prowadzenia „Wiadomości”, ale nie zmieniłaby się podstawowa funkcja tych mediów - funkcja usługowa wobec władzy. Bo nie może się zmienić. PiS stworzyło tu idealny układ zamknięty. Ma trzy na pięć miejsc w RMN, ludzie związani z PiS kontrolują KRRiTv, a parlamentarna większość plus prezydent z tego samego obozu gwarantują stabilność całej tej struktury. I czemuś ma ona służyć.
Jeśli TVP miałby przejąć ktoś nowy, kto sprawiłby, że propagandowe zadania byłyby wykonywane subtelniej, inteligentniej, w bardziej zawoalowany sposób, to już wolę, żeby pozostał Kurski, bo przy tej tępej propagandzie, jaką teraz serwują informacje TVP, przynajmniej nikt trzeźwo myślący nie ma żadnych złudzeń, w co tu się gra.
Tymczasem po drugiej stronie też ciekawe rzeczy. PO ogłasza bojkot TVP. Gruby błąd. Powtórzę, bo zdaje się, że już kiedyś o tym pisałem: opozycja nie powinna absolutnie odpuszczać, ale musi działać z głową: wysyłać do TVP tylko tych, którzy dobrze radzą sobie w zwarciu nie tylko z politycznymi adwersarzami, ale też ze stronniczością gospodarzy studia, konsekwentnie korzystać z prawa do sprostowania, ujawniać każdy przykład manipulacji. Jasne, to nie jest łatwe, ale czasy też mamy raczej trudne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?