Radni walczą z nonsensami

Toruńscy radni czterech klubów ekspresem zabrali się za zmianę nonsensownych przepisów Miejskiego Zakładu Komunikacji.

„Na miejscach przeznaczonych do siedzenia nie wolno umieszczać bagażu i zwierząt” - tak brzmi słynny na całą Polskę paragraf 16. rozdziału o przewozie bagażu i zwierząt w MZK, który za sprawą nadgorliwych kontrolerów i milczenia szefostwa miejskiego zakładu doprowadził do absurdu.

Choć za bagaż w Toruniu się nie płaci, pasażerowie, którzy położyli reklamówkę albo torbę podręczną na siedzeniu, dostawali mandaty jak zwykli gapowicze - 160 zł do zapłaty. Niektórzy płacili, Teraz, po naszych tekstach domagają się od MZK zwrotu pieniędzy.

<!** reklama>Na publikacje „Nowości” zareagowali też miejscy radni wszystkich politycznych opcji (to Rada Miasta Torunia głosuje nad zapisami regulaminu MZK).

W środę z dyrektor MZK Marią Zawal spotkali się radni: Paweł Gulewski (PO), Jarosław Beszczyński (prezydencki Czas Gospodarzy), Michał Jakubaszek (PiS) i Tomasz Kruszyński (SLD). Chcą być inicjatorami zmian przepisów.

Co do tej pory udało im się zdziałać?

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy mają gotowy wstępny projekt zmian. Jaki? Nadinterpretowany przez kontrolerów paragraf 16. miałby pozostać. W regulaminie miałby się za to pojawić nowy przepis o tym, że przewożenie bagażu jest dopuszczalne, ale tylko gdy w tym czasie w pojeździe znajdują się miejsca wolne.

Taki zapis tylko rozszerzyłby pole do nadinterpretacji. Chaos z bagażami byłby jeszcze większy. Dlatego radni jeszcze popracują nad zmianami. Ostatecznie pomysł musi przejść przez biurko prawników biura Rady Miasta.

W przesłanym do mediów oświadczeniu radni obiecują, że ich projekt doczeka się konsultacji nie tylko z prawnikami i klubami radnych. Wypracowana przez radnych propozycja zmian ma być skonsultowana z mieszkańcami Torunia.