Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Toruń sprzed 120 lat: światło elektryczne i rozprawa z Kocim Ogonem [Retro]

Szymon Spandowski
W ogrodzie domu stojącego przy skrzyżowaniu ul. Kościuszki i Grudziądzkiej. Dookoła zieleń, a w tle znak ostrzegawczy przed przejazdem kolejowym.
W ogrodzie domu stojącego przy skrzyżowaniu ul. Kościuszki i Grudziądzkiej. Dookoła zieleń, a w tle znak ostrzegawczy przed przejazdem kolejowym. Z archiwum rodzinnego Danuty Mróz
W krwawych zmaganiach pod Dijon w 1871 roku po obu stronach ginęli Polacy. Szczególnie dużo ofiar było po stronie pruskiej, gdzie walczyły dwa pułki z Torunia.

Dzisiejszy wypad do dawnego Torunia dedykujemy wielkiemu pasjonatowi historii miasta, panu Henrykowi Sobeckiemu. Nasz wierny Czytelnik miał w poniedziałek urodziny. Obojgu państwu Sobeckim życzymy zatem siły oraz zdrowia i dalej kontynuujemy prywatę.

Polecamy:
Najlepsze toruńskie restauracje TOP
Mistrzowie parkowania w Toruniu
Skąd się wzięły nasze nazwiska

Pan Henryk szukał swego czasu adresu kliniki doktora Steinborna przy ul. Kopernika. Według księgi adresowej z 1923 roku mieściła się ona przy Kopernika 19, po zmianie numeracji na początku lat 30. budynek ten znalazł się przy Kopernika 21. To budynek stojący na rogu ul. Ducha Świętego. Panu Henrykowi od dawna jesteśmy również dłużni odpowiedź na pytanie o bocznicę do zakładów Borna na Mokrem. Kiedyś już prezentowaliśmy na naszych łamach piękne zdjęcie z rodzinnego archiwum pani Danuty Mrozowej zrobione w ogrodzie drewnianego domu, który stał na rogu ul. Grudziądzkiej i Kościuszki. Dziś strach obok tego miejsca przejść, jednak kiedyś, tuż przed biurowcem Bumaru, było zielono, kwitły kwiaty i stał znak ostrzegający przed przecinającymi Grudziądzką torami kolejowymi. Droga kolejowa krzyżowała się z ulicą przechodząc dalej między budynkami przy ul. Grudziądzkiej 85 i 87.

Tymczasem zabieramy pana Henryka i wszystkich chętnych na wycieczkę do Torunia sprzed 120 lat. Zimowe odzienie można zostawić w domu, w styczniu 1898 roku zima była wyjątkowo ciepła, na niebie pojawiały się klucze powracających dzikich gęsi, a na ziemi pierwsze kwiaty. W mieście pojawiła się też pierwsza lampa spirytusowa.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

„Pierwsza lampa spirytusowa znajduje się już w Toruniu i to w lokalu kupca, który te lampy sprzedaje - informowała „Gazeta Toruńska” na początku stycznia 1898 roku. - Litr spirytusu pali się w niej 10 godzin, kiedy w zwykłych lampach błyskawicznych wypali się litr nafty w pięciu godzinach. Na razie cena lampy jest bardzo wysoka, bo kosztuje 13 marek i 50 fenigów, ale z pewnością już w krótkim czasie cena ta spadnie”.

Spadać mogła nawet dość szybko, ponieważ na horyzoncie majaczyła już konkurencja. W zasadzie nie majaczyła, widać ją było bardzo wyraźnie, ponieważ jej światło było znacznie jaśniejsze, a do tego wparcie inwestycyjne było znaczne. W połowie stycznia 1898 roku prasa poinformowała, że rząd przeznaczył 165 tysięcy marek na elektryczne oświetlenie toruńskiego dworca.

Polecamy:
Najlepsze toruńskie restauracje TOP
Mistrzowie parkowania w Toruniu
Skąd się wzięły nasze nazwiska

Swoją drogą władze w Berlinie nie trzymały akurat wtedy węża w kieszeni. W tym samym czasie przeznaczyły również 150 tysięcy marek na budowę gmachu sądowego. Przygotowania do tej inwestycji już wspominaliśmy, sąd pobudowano przy Fosie Staromiejskiej, niedaleko więzienia. Zdaje się, że jego okolica wyglądała 120 lat temu zupełnie inaczej, niż nam się wydawało. Pod koniec stycznia w „Gazecie Toruńskiej” pojawiła się taka krótka notatka:

„Stara baszta twierdzy toruńskiej w pobliżu więzienia sądowego zostanie wkrótce rozebraną, na miejscu tem pobuduje fiskus sądowy gmach więzienny. Baszta ta nazywała się dawniej kocią głową”.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

Sędziwe toruńskie więzienie stało w sąsiedztwie baszty Koci Ogon, która jednak miała zostać zburzona pod koniec lat 80. XIX wieku, a nie 90. Otoczenie istniejącej do dziś baszty Koci Łeb dopiero miało zostać zabudowane. Areszt powiatowy wzniesiony obok niej, a nie na gruzach budowli, został oddany do użytku dopiero w 1904 roku. Jedno jest pewne - autor notki z 1898 roku basztę widział. Pomylił nazwy, a wspominał o planach, które ostatecznie nie zostały zrealizowane? A może Koci Ogon został zburzony dekadę później niż nam się wydaje?

Dzięki wykopaliskom gazetowym udało się już znaleźć odpowiedzi na kilka istotnych pytań dotyczących korzeni współczesnego Torunia. Mamy nadzieję, że tym razem będzie podobnie.

Polecamy:
Najlepsze toruńskie restauracje TOP
Mistrzowie parkowania w Toruniu
Skąd się wzięły nasze nazwiska

120 lat temu, podobnie jak teraz, drogowcy nie próżnowali. Korzystając z wczesnej wiosny ogłosili przetarg. Na asfalt? Beton? A może chociaż kamienie? Nic z tych rzeczy, potrzebowali ekranów akustycznych zatrzymujących zarazem pył.

„Dla ogrodników. Zarząd żwirówek miejskich w Toruniu potrzebuje 720 sztuk drzewek do obsadzenia dróg - donosiła „Gazeta Toruńska” 21 stycznia. - Wczoraj był termin dostawy i zgłosiło się tylko dwóch dostawców, którzy za wiele żądali, naznaczono więc nowy termin”.

Czytaj dalej - kliknij poniżej:

Drogi i ich otoczenie się zmieniły, ale problemy - jak widać - nadal mamy podobne.

Kilka razy zdarzało nam się wspominać tragiczną bitwę pod Dijon, do której doszło w styczniu 1871 roku podczas wojny francusko-pruskiej. Po stronie francuskiej zginął w niej bohater powstania styczniowego Józef Hauke-Bosak, po stronie pruskiej natomiast wykrwawił się stacjonujący w Toruniu 61 pułk piechoty. Jednostka ta, jako jedyna w pruskiej armii podczas tego konfliktu, straciła sztandar. Bój o chorągiew stał się symbolem męstwa i ofiary, czczonym nie tylko w Toruniu, ale w całym cesarstwie. Na początku 1897 roku delegacja 61 pułku pojechała do Berlina po nowy sztandar, a my - opisując te wydarzenia - zastanawialiśmy się, ilu Polaków zginęło pod Dijon bijąc się o pruskie barwy? „Gazeta Toruńska” napisała o tym 18 stycznia A. D. 1898.

Polecamy:
Najlepsze toruńskie restauracje TOP
Mistrzowie parkowania w Toruniu
Skąd się wzięły nasze nazwiska

„Wczoraj, jako w rocznicę bitwy pod Dijon wywieszono chorągwie na koszarach pułków piechoty nr 21 i 61. Jak wiadomo, w bitwie tej wojska Garibaldiego, walcząc przeciw brygadzie Kettlera, którą dwa pułki toruńskie tworzyły, zadały jej ogromne straty, a nawet pułkowi 61 sztandar odebrały, atoli potem dobrowolnie mu zwróciły. Nazwiska żołnierzy w bitwie poległych umieszczone na tablicach w koszarach, świadczą o tem, że to byli sami Polacy. Polaków też ubito przy sztandarze, gdyż sztandar przechodził szybko z rąk jednych do drugich, bo co chwilę niosący go padali.”

Tablic nie ma, ale lista nazwisk powinna być w broszurce okolicznościowej wydanej przez Lambecka. Poszukamy, zobaczymy i się podzielimy, jeżeli znajdziemy coś ciekawego.

Spod Ekranu: Atak paniki

NowosciTorun

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska