Nie dla pieniędzy, bo te, w formie comiesięcznej diety, są naprawdę skromne. W przypadku Grębocina to 200 zł.
[break]
Połknęłam bakcyla
W gminie Lubicz wybory sołtysów już w niektórych wsiach się odbyły. W Grębocinie jednak dopiero będą, 13 marca. Małgorzata Jurkiewicz zamierza ubiegać się o drugą kadencję. Przyznaje, że połknęła bakcyla. Lubi ludzi, rozmowy, załatwianie różnych spraw, czuje się potrzebna. Nie pracuje zawodowo, więc jest sołtysem naprawdę dostępnym dla mieszkańców.
- A Grębocin to specyficzna miejscowość. Niewielu kojarzy się z wsią. Rolnicy stanowią mniej niż jedną trzecią mieszkańców. Bardzo liczną grupą są byli torunianie, którzy się u nas osiedlili i, najczęściej, dojeżdżają do pracy. Rolą sołtysa w takiej miejscowości jest więc integrowanie miejscowych z napływowymi. Choćby przez festyny typu „Poznaj sąsiada”, który zorganizowaliśmy w zeszłym roku - przypomina pani sołtys.
Co jeszcze należy do jej obowiązków? Bycie łącznikiem między urzędem gminy a mieszkańcami, reagowanie na prośby i skargi, czuwanie nad funduszem sołeckim. To z sołeckich pieniędzy udało się już w Grębocinie kupić scenę do szkoły, a już niebawem przy orliku stanie zewnętrzna siłownia.
Pełne równouprawnienie
W gminie Obrowo wybory w toku. W gminie Łubianka - ruszą dopiero 9 marca, a zakończą się 20. W Łysomicach, jak wynika z podjętej w styczniu uchwały, czas na wybór sołtysów wsie mają do 1 czerwca. Tymczasem w gminie Wielka Nieszawka - jest już po wyborach.
Sołtysem Brzozy został Józef Kumorek, Cierpic - Ryszard Kryszewski, Małej Nieszawki - Brygida Czapiewska, a Wielkiej Nieszawki - Mirosław Cierzniewski.
- W minionej kadencji układ był odwrotny. Mieliśmy trzy panie sołtyski i jednego sołtysa. Teraz proporcje się odwróciły. Jak widać, mamy pełne uprawnienie - komentują z uśmiechem panie z Urzędu Gminy.
Na łamach „Nowości” opisywaliśmy już wsie, takie jak na przykład Okalewko w powiecie brodnickim, gdzie rządziły same kobiety. W Okalewku sołtysce Monice Zawadzkiej pomagała bowiem w 100 procentach kobieca, pięcioosobowa rada sołecka. W tej wsi wybory odbędą się 27 marca, więc nie wiadomo, czy ten babski układ się zmieni.
W gminie Łubianka sołtyską wsi Pigża była przez 12 lat Stanisława Neulitz. O czwartą kadencję nie będzie się już ubiegać, bo musi teraz łączyć pracę zawodową z prowadzeniem domu, ale trzyma kciuki za jakąś kandydatkę. - Panie dają radę w tej roli. Nie ujmując niczego mężczyznom, to my, dzięki podzielności uwagi i umiejętności trzymania pięciu srok za ogon naraz, sprawdzamy się w sprawach organizacyjnych - podkreśla z uśmiechem. - Byłam pierwszą kobietą sołtysem w historii Pigży, ale mam nadzieję, że nie ostatnią.
Czasem trzeba dołożyć...
Dziś funkcja sołtysa nie przynosi takich profitów, jak choćby w czasach PRL. Sołtys nie jest uprzywilejowany w dostępie do deficytowych dóbr, bo nie ma już przydziałów na kombajn czy paszę. Sołtysowi należy się ekwiwalent za udział w sesjach rady gminy. Ma też prawo do inkaso, czyli procentu od zebranych na wsi podatków. Tyle że „ręczne” zbieranie gotówki to dziś już przeżytek. W dobie bankowych przelewów sprawy mają się inaczej. Natomiast do bieżącej działalności (telefony, wyjazdy, internet) sołtys nieraz dokłada z własnej kieszeni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?