Powyższe reakcje dotyczą każdego, niezależnie, czy traci zatrudnienie przy tablicy, w biurze czy fabryce guzików. Nie można zapominać, że nauczyciele, którzy otrzymują wypowiedzenia umów o pracę, mimo wszystko są w dość komfortowej sytuacji. Przede wszystkim samorząd bierze na siebie część ciężaru poszukiwania dla nich nowego zatrudnienia.
Ponadto Karta nauczyciela daje im przywilej w postaci 6-miesięcznej odprawy, którą mogą wziąć od razu w całości. Tym samym przez kolejne pół roku nie powinno im zabraknąć na życie. Na takie wsparcie nie mogą liczyć przedstawiciele innych grup zawodowych.
Niektórzy nauczyciele dobrze wiedzą, co zrobić, by stać się w szkole niezastąpionym i konkurencyjnym. Inwestują w samodoskonalenie i zdobywają nowe kwalifikacje. Kiedy są matematykami, to uczą się języków, by móc prowadzić lekcje po angielsku. Kiedy są biologami, to robią podyplomówkę z wychowania do życia w rodzinie albo z przysposobienia obronnego. Wiedzą, że dzięki temu będą bardziej elastyczni i że nie zabraknie dla nich godzin.
Niestety, nie można powiedzieć, by opisany powyżej sposób na zachowanie pracy był w gronach pedagogicznych popularny. Większość woli narzekać, co roku w maju przeżywać horror i modlić się, by art. 20 dotknął kolegę lub koleżankę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?